"Zlatan Ibrahimović przejmie szatnię Milanu. Krzysztof Piątek nie jest tchórzem"

- Piątek usłyszy od Zlatana wiele różnych słów, ale to na Szwedzie będzie większa odpowiedzialność. To może oznaczać uwolnienie Piątka - mówi nam włoski dziennikarz. Optymistyczna wersja przybycia Ibrahimovicia do Milanu zakłada, że klub postawi na dwóch supersnajperów. Pesymistyczna, że Polak będzie więcej siedział na ławce.

W wieku 26 lat został najlepiej opłacanym graczem na świecie. Grał dla piłkarskich potęg. W Juventusie, Barcelonie, Manchesterze United czy PSG partnerował największym gwiazdom światowego futbolu z Davidem Trezeguet, Lionelem Messim czy Edinsonem Cavanim na czele. Zawsze miał względem siebie i innych spore wymagania. Jedni twierdzili, że ma trudny charakter, inni, że jest pewnym siebie profesjonalistą. Tak czy inaczej, Zlatan Ibrahimović w wieku 38 lat wraca do mającego obecnie spore problemy Milanu. Tak jak niedawno Krzysztof Piątek, tak teraz on ma być zbawieniem ofensywy “Rossonerich”. Co to oznacza dla Polaka? O to zapytaliśmy dziennikarzy ze Szwecji i Włoch. Zdania są podzielone. Jedni alarmują przed ławką rezerwowych, na której Piątek może częściej siedzieć, drudzy cieszą się na zdjęcie z niego presji i możliwe przy Ibrahimoviciu odrodzenie. Szczególnie przyjemnie wypada scenariusz o polsko-szwedzkim duecie rosłych snajperów, którzy mogą zaskoczyć Italię.

Krzysztof Piątek się nie myli [WIDEO]

Zobacz wideo

Zlatan Ibrahimović wybawicielem Milanu?

- Absolutnie nie jestem zdziwiony powrotem Zlatana. Milan jest młodym zespołem i potrzebuje charyzmatycznego lidera w szatni. Z tego powodu Ibra jest właściwą osobą, we właściwym miejscu, dla właściwych ludzi – zapewnia bez wahania Pietro Mazzara, dziennikarz MilanNews.it współpracujący też z dziennikiem “Tuttosport”. Jego portal od początku grudnia zapewniał, że Ibrahimović w Mediolanie to nie świąteczny wymysł, tylko realny scenariusz. Po dwóch sezonach spędzonych w Los Angeles Galaxy, 58 meczach i 53 zdobytych w nich golach, a do tego 14 asystach, 38-letni napastnik zdecydował się, że po lidze, do której gwiazdy jeżdżą zarobić i zakończyć w niej karierę on chce jeszcze wielkiej piłki. “Przybyłem, zobaczyłem, zwyciężyłem” - napisał Amerykanom. “Możecie wracać oglądać baseball” - dodał w swoim stylu i mógł zamieszczać na portalach społecznościowych swoje zdjęcie jako wysłannika niebios, który mierzy się z siłami zła. “Ten sam Zlatan. Inny Diabeł. AC Milan nadchodzę” - brzmiało przywitanie z włoskimi kibicami.

- Tak starając się wejść w jego głowę, myślę, że on chciałby powrócić jako wybawiciel Milanu - mówi nam Petter Landen z “Expressen”. Szwedzki dziennikarz karierę narodowej gwiazdy śledzi niemal od początku. - Myślę, że Milan wziął Zlatana z uwagi na to jakim on jest człowiekiem. Przez wzgląd na jego mentalność. Wiadomo, że klub ma problemy, ale Zlatan może mu pomóc nie tylko na boisku, ale i w szatni. Jeśli po jego przyjściu coś by drgnęło, drużyna awansowałaby w tabeli, może nawet gdzieś do europejskich pucharów, to byłoby coś co pozwoliłoby Zlatanowi spokojnie kończyć z graniem - dodaje Landen. - Chodzi o to, że Ibrahimović chce zakończyć karierę na swoich warunkach. W Milanie grał przez dwa lata, często przy różnych okazjach mówił jak bardzo kocha ten klub i jak dobrze żyło mu się w mieście. Odwieszanie butów na kołek po MLS nie byłoby w jego stylu. Włochy to natomiast kraj, w którym stał się supergwiazdą, a Mediolan to miasto, w którym uwielbiali go kibice – przypomina nam Landen.

“Piątek usłyszy od Zlatana wiele różnych słów”

Tyle, że Mediolan zakochany był w Zlatan w wersji 2010, czyli człowieku niemal o dekadę młodszym. Fakt, że jeszcze po Milanie, dla którego strzelił ponad 40 goli, równie efektywnie grał potem po swych trzydziestych urodzinach choćby w PSG. Został nawet wówczas najskuteczniejszym graczem francuskiego klubu (potem w liczbie goli przegonił go Cavani), tyle że w mocniejszej lidze jaką jest Premier League już tak w wieku 36 lat nie błyszczał. A jeśli błyszczał to sporadycznie. Manchester United opuszczał przed trzydziestymi siódmymi urodzinami.

- Gdy ostatnio grał w Europie w United widać było na tle innych, że nie jest już taki szybki. Tylko, że on ma mentalność zwycięzcy. Wiele od wszystkich wymaga i oczekuje. Myślę, że Milan potrzebuje takiego lidera. On na pewno przejmie szatnię Milanu. Oczy mediów będę zwrócone na niego od pierwszego kroku w klubie. Być może to nico zdejmie presję z pozostałych graczy. Może Zlatan pomoże w ten sposób Krzysztofowi Piątkowi? - zastanawia się Landen.

Także Mazarra zgadza się, że Zlatan w klubie, w którym wszyscy patrzyli ostatnio i wypominali brak goli Piątkowi, przysłuży się Polakowi. - On potrzebuje nowych wyzwań związanych z rywalizacją w drużynie. Ibra może rozpalić płomień w sercu Piątka i pomóc mu wejść na wyższy poziom. Na pewno w czasie treningów i meczów usłyszy od Zlatana wiele różnych słów. Myślę jednak, że oni mogą dobrze grać razem. W Serie A obrońcy są bardzo mocni fizycznie, więc dwóch dużych facetów mogłoby zrobić razem na boisku sporo dobrego. Myślę, że trener Stefano Pioli dostosuje do tego taktykę - ma nadzieję redaktor MilanNews.it

Dziennikarze włoskiego Eurosportu rozrysowując i omawiając możliwy skład Milanu na drugą rundę, tak optymistycznie do tego nie podeszli. W ustawieniu 4-3-3 i trójkącie w ataku umieścili Hakana Calhanoglu i Suso, a Zlatana na szpicy. W drugim wariancie przed Calhanoglu duet atakujących miałby stworzyć Szwed z Rafaelem Leao, którego mógłby zmieniać Piątek.

- Polak musi liczyć się z tym, że Zlatan od razu zostanie wstawiony do pierwszego składu. Skoro poszedł do Milanu, to myślę, że musi być pewny, że jego organizm w wieku 38-lat sprosta wymaganiom Serie A. Nie wiem jakie będzie ustawienie ze Szwedem, ale dla Polaka może ono oznaczać wchodzenie na boisko z ławki rezerwowych - przeczuwa sytuacje Landen.

“Piątek nie odejdzie, nie jest tchórzem”

Matteo Calcagni z MilanNews.it zauważa natomiast, że tu nie powinno być przegranych. Że większość dobrych napastników z którymi grał Zlatan korzystało na jego obecności na boisku, a najwięcej zyskiwał rzecz jasna cyklicznie zasilany golami klub.

W Juventusie David Trezeguet i Alessandro del Piero wymieniali się ze Szwedem strzeleckimi rekordami. W jednym sezonie do Zlatan więcej korzystał z ich dograń, w drugim sam częściej asystował. W Interze najczęściej trafiał Ibra, ale swoje chwile radości mieli też choćby Julio Cruz, czy potem Mario Balotelli. Oni też potrafili kończyć sezony z kilkunastoma trafieniami. O rozstrzelanej Barcelonie i Messim nie ma co wspominać, a przecież w czasach Ibry na Camp Nou sporo goli miał też Pedro czy Bojan Krkić. W Milanie były sezony, kiedy Zlatan zdobywał jedną trzecią bramek drużyny. Rolę Alexandre Pato czy Robinho można było określić jako jego pomocników, no ale skoro na środku pomocy był wtedy też Ronaldinho, to Milan w ofensywie radził sobie znakomicie, a koledzy cieszyli z asyst. W PSG Szwed miał obok siebie bramkostrzelnego Edinsona Cavaniego i pobił kilka rekordów Ligue 1. W Manchesterze United był choćby Anthony Martial, a Zlatan rywalizował tam także m.in. z Waynem Rooneyem. Dla “Czerwonych Diabłów” nie był to jednak czas sukcesów, choć nazwiska ich snajperów, niektóre gole i kacje budziły uznanie.

Włoscy dziennikarze wierzą w to, że teraz to właśnie o duecie Ibrahimović - Piątek może być głośno. Nie rozważają, że sprawdzi się scenariusz mówiący, o czasowym oddaniu Piątka.

- Myślę, że Piątek nie odejdzie na wypożyczenie. Byłbym bardzo zdziwiony. On nie jest tchórzem. Teraz musi pozwolić by jego ciało i umysł weszły na następny poziom. Ibra będzie miał na boisku większą odpowiedzialność, co może oznaczać uwolnienie Piątka. Wierzymy, że to sprawi, iż “Pistolero” powróci do strzelania ze swych pistoletów - mówi nam Mazarra. Czy Ibra będzie zbawieniem dla Milanu i Piątka przekonać będzie można się zapewne już przy wznowieniu rozgrywek. Milan 6 stycznia gra z jedną z najgorszych w lidze drużyn - Sampdorią, potem jedzie do Cagliari.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.