Carlo Ancelotti wystawił w pierwszym składzie Arkadiusza Milika. Piotr Zieliński rozpoczął mecz na ławce rezerwowych, ale już w 11. minucie zameldował się na boisku, bo urazu nabawił się Allan. Napoli przeważało od pierwszego gwizdka. Gospodarze objęli prowadzenie w 16. minucie, gdy Jose Cajellon doskonale zacentrował w pole karne, a Nikola Maksimović precyzyjnym strzałem głową pokonał bramkarza Atalanty. Chwilę później powinno być już 2:0. Milik kapitalnie minął rywala, potem zagrał do Lorenzo Insigne, który oddał strzał na bramkę, jednak Pierluigi Gollini wybił piłkę. Ale wybił ją wprost pod nogi Polaka, lecz Milik najpierw trafił w słupek, a potem w bramkarza, choć stał metr od linii bramkowej...
Pod koniec pierwszej połowy bramkę dla gości zdobył Remo Freuler, który strzelił między nogami Alexa Mereta. W 68. minucie Milik miał kolejną okazję na gola, ale piłka po jego strzale z rzutu wolnego odbiła się od poprzeczki. Chwilę później Fabian Ruiz zagrał na wolne pole, Milik przejął piłkę, minął bramkarza i trafił do pustej bramki. To był historyczny gol dla byłego napastnika Ajaksu Amsterdam.
Pod koniec spotkania zaspała obrona Napoli, a konkretnie Maksimović, który nie trzymał linii spalonego, więc Josep Ilicić znalazł się w sytuacji sam na sam z Meretem i pięknym strzałem pod poprzeczkę doprowadził do remisu. Tym samym Atalanta ma 21 punktów i jest trzecia w lidze, a Napoli czwarte (18 pkt).
Carlo Ancelotti poległ od własnej broni? Arkadiusz Milik jest zdezorientowany [WIDEO]
Milik wraca do formy
Polski napastnik wciąż marnuje wiele doskonałych okazji, ale i tak regularnie zdobywa bramki. W ostatnich tygodniach robi to wręcz hurtowo. Strzelił gola w reprezentacji w meczu z Macedonią Północną (2:0), a potem dołożył dwie bramki w spotkaniu z Hellasem Verona (2:0) oraz ze SPAL (1:1). Dzięki trafieniu w środowym meczu Milik ma już cztery gole w Serie A w tym sezonie.