Drągowski znowu bohaterem włoskich mediów. Obronił karnego! "Hipnotyzował"

W niedzielę, w 9. kolejce Serie A, Fiorentina zmierzyła się z Lazio. Drużyna Bartłomieja Drągowskiego przegrała 1:2, ale włoscy dziennikarze podkreślili w pomeczowych analizach dobrą postawę polskiego bramkarza. Przypomnijmy, że w doliczonym czasie gry 22-latek obronił rzut karny wykonywany przez Felipe Caicedo.

W niedzielę Fiorentina podejmowała na Stadio Artemio Franchi Lazio Rzym. W pierwszej połowie bramki zdobyli: Joaquin Correa i Federico Chiesa, a wynik remisowy utrzymał się niemal do końca spotkania. Niemal, bowiem w 89. minucie zwycięskiego gola dla rzymian zdobył Ciro Immobile. W 97. minucie meczu szansę na podwyższenie wyniku miało Lazio, jednak rzut karny wykonywany przez Felipe Caicedo obronił Bartłomiej Drągowski

Również w niedzielę Milan Krzysztofa Piątka przegrał na wyjeździe z AS Romą. Skrót spotkania można obejrzeć poniżej

Zobacz wideo

Fiorentina przegrała w 9. kolejce Serie A z Lazio. Bartłomiej Drągowski chwalony przez włoskie media mimo porażki

Mimo porażki Fiorentiny, polski bramkarz był - zdaniem włoskich dziennikarzy - jednym z najlepszych piłkarzy w drużynie Vincenzo Montelli (obok Francka Ribery'ego). Polak popisał się kilkoma świetnymi paradami, a przy bramkach strzelonych przez zawodników Lazio nie miał większych szans na skuteczne interwencje. "Przy karnym Drągowski zahipnotyzował Caicedo" - czytamy z kolei na łamach "La Gazzetta dello Sport". 

Portal tuttomercatoweb.com ocenił występ Polaka na notę 7: "Co najmniej trzy razy doskonale interweniował, a w końcówce dokonał cudu przy rzucie karnym. Zdecydowanie można go zaliczyć do grona najlepszych zawodników tego spotkania" - napisano w uzasadnieniu. "Siódemkę" przyznali też Drągowskiego dziennikarze violanews.com, calciomercato.it oraz włoskiego wydania Eurosportu. 

Po 9. kolejkach Serie A Fiorentina plasuje się na 9. miejscu w tabeli włoskiej ekstraklasy, a w kolejnej serii gier zmierzy się na wyjeździe z Sassuolo (30 października, godz. 20:30). 

Więcej o: