Wielki powrót z 0:3 na 3:3, ale to co wydarzyło się na koniec... przekomiczne [WIDEO]

Był już doliczony czas gry do drugiej połowy, kiedy Ciro Immobile podszedł do rzutu karnego. Jego radość ze strzelonego gola - co jest w pełni zrozumiałe, bo dającego Lazio remis z Atalantą (3:3) - była jednak przekomiczna.

Od 0:3 do 3:3. Oglądając Atalantę nie można się nudzić. Tak samo było i tym razem, ale na koniec cieszyło się Lazio, bo to ono odrobiło straty. A konkretnie Ciro Immobile, który w sobotę strzelił dwa gole (oba z rzutów karnych). Po drugim - strzelonym w doliczonym czasie gry - tak się uradował, że aż zaplątał się w koszulkę. Zresztą o tym nie ma co pisać, to trzeba zobaczyć...

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.