Dziennikarz "La Gazzetta dello Sport" dla Sport.pl: Arkadiusz Milik ma poważny problem mentalny

Napoli gra poniżej oczekiwań, a największa zaleta Carlo Ancelottiego staje się jego wadą. W dodatku zawodzą Polacy, szczególnie Arkadiusz Milik. - Nie chodzi o jego umiejętności, które są przecież duże, co udowodnił w zeszłym sezonie. Problem tkwi w jego głowie. I to jest poważny problem - uważa Gianluca Monti, dziennikarz "La Gazzetta dello Sport".

Aby zrozumieć obecną sytuację Napoli, trzeba się nieco cofnąć w czasie i spojrzeć z szerszej perspektywy. W sezonie 2017/18 Napoli zdobyło 91 punktów w Serie A, a i tak nie sięgnęło po scudetto, choć w ostatnich jedenastu sezonach taki wynik zapewniłby aż dziewięć tytułów. Latem 2018 roku Neapol opuścił Maurizio Sarri, a zastąpił go Carlo Ancelotti, który jest jednym z najbardziej utytułowanych szkoleniowców na świecie. Zdobywał mistrzostwa w ojczyźnie, Francji, Anglii i Niemczech. Choć zawsze ujmowano tym osiągnięciom trochę blasku, wskazując że Ancelotti tytuły zdobywał z klubami, które i bez niego dominowałyby wówczas w swoich ligach: Milanem, PSG, Chelsea i Bayernem Monachium. Ancelotti zdobył uznanie przede wszystkim sukcesami w Lidze Mistrzów. Wygrywał ją dwukrotnie z Milanem, a także zapewnił Realowi upragniony dziesiąty Puchar Europy, choć wcześniej nie udało się go zdobyć w Madrycie przez 12 lat.

Ancelotti i Sarri reprezentują różne podejścia do futbolu. Obecny trener Juventusu to raczej typ introwertyka, maniaka taktyki, który prowadząc Napoli prawie w ogóle nie rotował składem. Gdyby nie kontuzje, korzystałby maksymalnie z 13-14 zawodników (dla porównania: w ówczesnym Juventusie Massimiliano Allegri stale dawał szanse gry około 18-19 piłkarzom).

Natomiast Ancelotti to trener, który dla piłkarzy jest przyjacielem, zdecydowana większość mówi o nim z szacunkiem i autentycznym zachwytem. Jako szkoleniowiec - w odróżnieniu do Sarriego - raczej nie przeprowadza taktycznej rewolucji, czerpie z pracy poprzedników i ewentualnie dokonuje drobnych korekt, aczkolwiek mających znaczący i pozytywny wpływ na grę, jak np. przesunięcie bliżej środka pola Andrei Pirlo w Milanie czy Angela Di Marii w Realu. Największą zaletą Ancelottiego jest (albo było, ale do tego jeszcze wrócimy) to, że niemal każdy piłkarz w jego drużynie czuje się potrzebny, Włoch świetnie '"czuje szatnię", mądrze zarządza ludźmi. Za nami dopiero siedem kolejek Serie A i dwa mecze Ligi Mistrzów, a w barwach Napoli zdążyło już zagrać 22 piłkarzy!

Gwiazda wciąż poszukiwana

Problem w tym, że Napoli nie zachwyca. Ancelotti pracuje od lipca zeszłego roku. Poprzedni sezon zakończył wicemistrzostwem, do wyniku trudno się przyczepić, ale do stylu już tak. Napoli grało bez polotu, do którego przyzwyczaiła nas drużyna Sarriego. Teraz miało być jeszcze lepiej, ale nie jest. Neapolitańczycy grają nierówno. Potrafią zachwycić, np. ogrywając 2:0 Liverpool - najlepszą drużynę w Europie, ale też przegrać z Cagliari 0:1 czy bezbramkowo zremisować z Torino i Genkiem (w LM). Napoli traci już sześć punktów do Juventusu, który jest liderem Serie A. A przecież latem Napoli wzmacniało się po to, by doścignąć Juve.

Na pewny punkt drużyny wyrasta Giovanni Di Lorenzo, prawy obrońca ściągnięty z Empoli. Wielki talent przejawia Eljif Elmas, kupiony z Fenerbahce. Linię obrony wzmocnił Kostas Manolas, w poprzednim sezonie lider Romy. A więcej opcji w ataku zapewniają doświadczony Fernando Llorente i Hirving Lozano, bodaj najlepszy meksykański piłkarz.

Na czym więc polega problem Napoli?

- Nie ma jednej głównej przyczyny niepowodzeń. Jest raczej wiele małych, które się na siebie nakładają. Arkadiusz Milik opuścił początek sezonu przez kontuzję, a teraz jest w słabej formie. Lozano trafił do Napoli kilka dni przed meczem z Juventusem, więc nie wygląda jeszcze dobrze pod względem kondycyjnym i potrzebuje czasu, aby zgrać się z drużyną. Kolejnym problemem jest fakt, że Ancelotti wystawia go w ataku, a wydaje mi się, że więcej by dawał drużynie na lewym skrzydle. Poza tym część piłkarzy nie ma "czystej głowy", bo niewyjaśniona jest przyszłość Kalidou Koulibaly'ego, kuszony przez zagraniczne kluby jest także Fabian Ruiz, a swoje kontrakty negocjują Dries Mertens i Jose Callejon - uważa Gianluca Monti, dziennikarz "La Gazzetta dello Sport" zajmujący się Napoli.

I dodaje: - Największym problemem Napoli jest fakt, że niedługo minie półtora roku pracy Ancelottiego, a my, czyli kibice i dziennikarze, wciąż nie wiemy, jak wygląda pierwsza jedenastka. Trener co chwila rotuje składem i formacjami. Napoli nie zagrało trzech meczów z rzędu w tym samym składzie. Brakuje w Napoli stabilności. Dobrze to widać na przykładzie Piotra Zielińskiego. Każdy wie, że ma ogromny potencjał, ale wciąż nie umie go w pełni pokazać, bo ciągle jest rzucany na różne pozycje. Raz gra głębiej w środku pola, raz wyżej, a czasami trzyma się bliżej lewej strony. Trudną o stabilną wysoką formę, jak ciągle zmieniasz pozycję - mówi Monti.

"Milik ma poważny problem mentalny"

Ale jeszcze gorzej wygląda sytuacja Milika. Do tej pory rozegrał dwa mecze w Serie A i jeden w Lidze Mistrzów, ale łącznie przebywał na murawie przez zaledwie 161 minut. W tym czasie nie udało mu się strzelić żadnego gola. - Słyszałem, że narzekał, że gra za mało i potrzebuje więcej minut. Jeżeli jednak ostatnio nie grał, to nie z mojej winy. Miał problemy zdrowotne i nie zawsze mogliśmy z niego skorzystać. Stracił ważną część sezonu i nie mógł z nami dobrze przygotować się do sezonu. Teraz nic mu nie jest i to dla nas najważniejsze - oświadczył Ancelotti. Ale Gianluca Monti nie jest optymistą.

- Arkadiusz Milik? [długa cisza] O mój boże, to trudny temat. Wiemy, że potrafi dobrze grać, co udowodnił w zeszłym sezonie, strzelając dwadzieścia goli. Myślę, że rażąca nieskuteczność w obecnych rozgrywkach to problem, który tkwi w jego głowie. Brakuje mu pewności siebie. Ale nie można się dziwić, choć w poprzednim sezonie grał bardzo dobrze, to latem Aurelio De Laurentiis mówił, że chce kupić napastnika gwarantującego 30 goli w sezonie, jak np. Mauro Icardi. To były niepotrzebne słowa. Myślę, że Milik też je mocno przeżył. Problemem Milika nie jest ani jego kunszt piłkarski, ani kondycja, ani motoryka. Problem jest mentalny. I niestety to bardzo poważna sprawa - mówi włoski dziennikarz.

Gole Milika z poprzedniego sezonu zobaczysz poniżej:

Zobacz wideo

W sobotę Napoli, prawdopodobnie z obydwoma Polakami w składzie, zmierzy się z beniaminkiem - Hellasem Verona. - Wyników w Lidze Mistrzów nie da się przewidzieć, ale jeśli chodzi o Serie A, to może być nudny sezon dla kibiców Napoli. Mistrzostwa Juventusowi nie odbierzemy, ale z podium też nie spadniemy - zakończył Monti.

Więcej o: