Umowa Piotra Zielińskiego wygasa dopiero w czerwcu 2021 roku, ale już od wielu miesięcy reprezentant Polski negocjuje nowy kontrakt z Napoli. Problem w tym, że obie strony nie mogą się dogadać. W tym sezonie Serie A Zieliński rozegrał wszystkie mecze od pierwszej do ostatniej minuty. Ale jego pozycja w zespole nie ma odzwierciedlenia w zarobkach. Jeśli spojrzymy na listę płac w Napoli, to na próżno w czołówce szukać Zielińskiego. Kalidou Koulibaly zarabia aż 6 mln rocznie i nikt w Neapolu nie może się z nim równać. Arkadiusz Milik pobiera 2.5 mln, a drugi Polak, według informacji "La Gazzetta dello Sport", zaledwie - 1.1 mln.
Polak chce wyraźniej podwyżki, na którą Napoli chce się zgodzić, ale stawia warunek. Polak ma mieć wpisaną klauzule wykupu w wysokości 130 mln euro, co dla agentów Zielińskiego jest kwotą nie do przyjęcia. Menedżerowie pomocnika starają się obniżyć kwotę odstępnego, ale Napoli jest nieugięte, więc od kilku miesięcy jest sytuacja jest patowa.
Zamieszanie z kontraktem Polaka będzie chciało wykorzystać Paris Saint Germain, które latem opuścił Adrien Rabiot. W tej chwili Thomas Tuchel ma do dyspozycji w środku pola takich piłkarzy jak: Ander Herrera, Marco Verratti, Leonardo Paredes, Idrissa Gueye i stopera Marquinhosa, który w razie potrzeby może grać jako defensywny pomocnik.
Portal transfermarkt.de wycenia Zielińskiego na 40 mln euro, ale wg. nieoficjalnych źródeł jego klauzula odstępnego wynosi obecnie 65 mln euro, co nie powinno być problemem dla mistrzów Francji, którzy są klubem zarządzanym przez katarską rodzinę królewską.