23 minuty rozegrał Piotr Zieliński w meczu 1. kolejki fazy grupowej Ligi Mistrzów, w którym jego Napoli wygrało 2:0 z Liverpoolem. - Fajny mecz. Na pewno cieszymy się, że wygraliśmy. W pierwszej połowie Liverpool trochę przeważał i stwarzał sobie sytuacje głównie po naszych stratach. W drugiej połowie prowadziliśmy grę i zaowocowało to dwiema bramkami - w rozmowie z Polsatem Sport skomentował 25-latek.
Reprezentant Polski rozpoczął spotkanie na ławce rezerwowych, a w drugiej części gry zmienił Lorenzo Insigne, wchodząc na pozycję lewego pomocnika. Tym samym kolejny raz zagrał w nowym miejscu na boisku - wcześniej Carlo Ancelotti ustawiał go na środku pomocy, a w kadrze Jerzy Brzęczek widział w nim prawego skrzydłowego. - Trener powiedział wszystkim zawodnikom, że mają dużo jakości w drużynie. Jest dużo meczów, na pewno będzie rotował składem. Jestem spokojny. Trzeba dawać z siebie wszystko na treningach, żeby później w meczach pokazać, że się zasługuje na to miejsce w składzie. Nikt za darmo go nie ma - przyznał pomocnik.
Zieliński na lewej pomocy we wtorkowym spotkaniu nie grał jednak do końca. - Po pięciu-dziesięciu minutach trener krzyknął, żebym zamienił się pozycjami z Fabianem Ruizem. On też jest uniwersalnym zawodnikiem, może grać i na lewej stronie, i w środku - zakończył Polak.
Zieliński w tym sezonie, poza wspomnianym meczem Ligi Mistrzów z Liverpoolem, rozegrał także trzy pełne spotkania w Serie A, w których zaliczył jedną asystę.