Tylko Suso zdołał strzelić gola dla Milanu w meczu z Manchesterem United, rozgrywanym w ramach International Champions Cup. Drugą bramkę mediolańczycy zawdzięczają bowiem Victorowi Lindelofowi, który podczas jednej akcji interweniował tak niefortunnie, że pokonał własnego bramkarza. "Rossoneri" kolejny raz nie mogli liczyć na swojego najlepszego napastnika, Krzysztofa Piątka, który w okresie przygotowawczym jeszcze nie strzelił gola.
Piątek, który w ubiegłym sezonie strzelił 30 goli w 42 meczach (część z nich można zobaczyć w wideo na górze artykułu), w meczach towarzyskich na razie nie imponuje skutecznością. O ile jego poprzednie przeciętne występy przechodziły bez echa we włoskich mediach, tak ten z Manchesterem United został mocno skrytykowany. "Piątka nie ma" - napisał portal milannews24.com, który ocenił reprezentanta Polski na "5" w dziesięciostopniowej skali. "Na razie jest daleko w tyle, zarówno pod względem fizycznym, jak i mentalnym" - napisał Mario Labate, autor ocen.
"Piątek najgorszy na boisku" - brzmi natomiast nagłówek artykułu Matteo Di Gangiego z portalu sportface.it, który stwierdził, że "Polak wciąż ma w rewolwerze mokry proch". Nieco bardziej optymistycznie o grze Piątka wypowiedzieli się dziennikarze pianetamilan.com. "Piątek dobrze pasuje do Suso. Przynajmniej na papierze [...] Widać jednak związek między nimi, gole w końcu przyjdą" - napisali.