W sobotę w 36. kolejce Serie A Milan pokonał na wyjeździe Fiorentinę 1:0 i pozostał w grze o czwarte miejsce, które daje prawo występu w Lidze Mistrzów.
Dla Piątka nie było to spotkanie udane. Polak spędził na boisku 74. minuty i zebrał niskie noty od włoskich mediów. Stracił magiczny dotyk, trwa jego najdłuższy post, odkąd zaczął grać we Włoszech - podkreślają media.
Post Piątka trwa już 507 minut. Bardzo długo jak na kogoś, kto średnio strzela gola co 112 minut. Ostatnie trafienie niespełna 24-letni Polak zanotował 6 kwietnia, w 39. minucie meczu Juventus - Milan w 31. kolejce Serie A. Po tamtym trafieniu Piątka Milan prowadził z mistrzem Italii 1:0. Ale później gole zdobyli Paulo Dybala oraz Miralem Pjanić i Juve wygrało 2:1.
W następnych kolejkach Milan wygrał 1:0 z Lazio, zremisował 1:1 z Parmą, przegrał 0:2 z Torino, następnie pokonał Bolognę 2:1 i teraz Fiorentinę 1:0. Między meczami z Parmą i Torino Milan przegrał 0:1 z Lazio w rewanżowym meczu półfinału Pucharu Włoch. W tym spotkaniu Piątek rozegrał pełne 90 minut. W ligowych kolejkach po meczu z Juve Polakowi zebrało się 366 minut spędzonych na boisku. Kiedy do tej liczby dodamy 90 minut z pucharowego meczu z Lazio i 51 minut ze spotkania z Juve liczone od momentu zdobycia gola (39. minuta) do końca meczu, uzyskamy wynik 507. Tyle minut, czyli osiem godzin i 27 minut kibice czekają już na gola "Pistolero".
Piątek notuje właśnie swoją najgorszą passę w debiutanckim sezonie we Włoszech. Jego poprzednia najdłuższa seria meczów bez gola zatrzymała się na pięciu. Jeszcze w barwach Genoy nasz napastnik nie strzelał w spotkaniach z: Juventusem, Udinese, Milanem, Interem i Napoli. Wtedy bez gola pozostawał przez 494 minuty.