Gattuso pomylił się ws. Krzysztofa Piątka i jego przyszłość jest przesądzona. Kompromitacja Milanu

Gennaro Gattuso nie miał racji. Nie ma różnicy, czy to Krzysztof Piątek gra w podstawowym składzie, czy Patrick Cutrone. Milan wciąż wygląda żenująco i nie ma to nic wspólnego z tym, kto gra jako napastnik. "Rossoneri" przegrali 0:2 z Torino i utrudnili sobie drogę do Ligi Mistrzów.
Zobacz wideo

Krzysztof Piątek został skrytykowany przez Gennaro Gattuso na przedmeczowej konferencji prasowej. - To nieprawda, że Piątek nie dostaje piłek. Z Lazio mieliśmy dużo dośrodkowań. Jeśli wszystko jest wykonywane dobrze, to zawsze jesteś w stanie coś stworzyć na 20 metrze. Napastnik musi pracować dla zespołu i być funkcjonalny dla naszego stylu - stwierdził trener Milanu. I z tego względu w bardzo ważnym meczu z Torino posadził Polaka na ławce, dając szansę Patrickowi Cutrone.

Piątek czy Cutrone? Nie ma żadnej różnicy

Ale żadnej różnicy nie było widać. O ile Cutrone jest napastnikiem nieco bardziej wspierającym drugą linię, o tyle problem tkwi w tym, że nie ma z kim grać. W drugiej linii i w ofensywie zupełnie nie ma ruchu ani nawet odrobiny kreatywności. Lucas Paqueta dopiero co wraca po kontuzji, za to Suso znajduje się w dramatycznej formie i wiele jego decyzji boiskowych jest po prostu błędnych. AC Milan nie stwarza sobie żadnych groźnych okazji - najgroźniejsze były uderzenia Tiemoue Bakayoko (raz trafił w poprzeczkę, a przy drugim uderzeniu piłkę odbił Salvatore Sirigu). Cutrone przez cały mecz nie oddał żadnego (!) strzału, tak jak i Piątek przez niespełna pół godziny gry. Włoch stworzył też jedną groźną okazję, gdy tuż przed przerwą odegrał piłkę do Hakana Calhanoglu. Polak za to dobrze rozegrał piłkę w polu karnym 94. minucie, ale ostatecznie została wybita przez obrońców Torino. Obaj napastnicy byli równie bezproduktywni, co jednak nie jest ich winą.

Gattuso nie wie, co szwankuje

Prawda jest taka, że Milan skompromitował się w jednym z kluczowych meczów sezonu. Bardziej kompromitujący niż wynik jest sama gra zespołu i fatalne błędy, które zaowocowały golami dla Torino. W efekcie na cztery kolejki przed końcem Serie A Milan spadł na szóste miejsce - jeśli Atalanta co najmniej zremisuje w poniedziałek Udinese to nawet na siódme - po kolejnym katastrofalnym występie. "Rossoneri" w ostatnich siedmiu meczach ligowych zdobyli zaledwie pięć punktów z 21 możliwych do zdobycia! Jeśli już, to Milan miał szczęście w tych spotkaniach - np. w zremisowanym 1:1 meczu z Parmą czy wygranym 1:0 bardzo wyrównanym i nudnym starciu z Lazio.

Gattuso wygląda na ewidentnie zagubionego i nie wie, jakie są przyczyny kryzysu Milanu. W starciu z Lazio postawił na trójkę w obronie, teraz posadził na ławkę Piątka. Ale sytuacja nie zmieniła się ani trochę. Do tej pory bronił go jedynie fakt, że Milan zajmował miejsce gwarantujące grę w Lidze Mistrzów. Teraz stracił nawet ten atut. Już po raz drugi z rzędu trybuny przed końcowym gwizdkiem opuścili Ivan Gazidis, Paolo Maldini i Leonardo. Wydaje się, że przyszłość Gattuso jest przesądzona i odejdzie po zakońzceniu sezonu.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.