Krzysztof Piątek nie pomógł. Milan odpadł z Pucharu Włoch, ale Polak i tak może zgarnąć nagrodę

Milan w fatalnym stylu przegrał z Lazio 0:1 i to rzymianie zagrają w finale Pucharu Włoch. Krzysztof Piątek ma jednak mały powód do dumy, bo wciąż prowadzi w klasyfikacji strzelców Coppa Italia i prawdopodobnie już pozostanie liderem.
Zobacz wideo

Po ostatnim treningu Milanu przed środowym spotkaniem z Lazio Gennaro Gattuso podjął decyzje o zmianach. Milan wystąpił w ustawieniu 1-3-4-3, czyli takim, w jakim zagrał w tym sezonie tylko raz - w meczu 13. kolejki Serie A, właśnie przeciwko Lazio. Tamto spotkanie zakończyło się wynikiem 1:1. W środę taki rezultat mediolańczyków już nie usatysfakcjonował, bo po bezbramkowym remisie w Rzymie, każdy bramkowy remis na San Siro skutkował awansem Lazio.

Zmiana formacji nie odmieniła oblicza zespołu. Milan wciąż nie miał pomysłu, jak atakować. Pomocnicy gospodarzy grali wyjątkowo ślamazarnie, a Krzysztof Piątek znowu był odcięty od podań. Ba, w pierwszej połowie zanotował tylko cztery kontakty z piłką.

W drugiej połowie z każdą minutą rosła przewaga Lazio. Refleks Reiny sprawdzali m.in: Ciro Immobile i Lucas Leiva, ale Hiszpan dobrze bronił. Skapitulował dopiero w 58. minucie, kiedy Lazio przeprowadziło wzorowy kontratak zakończony strzałem Correi, który posłał piłkę między nogami Reiny.

Milan wyrównał, ale bramka Cutrone nie została uznana, bo Włoch znajdował się na pozycji spalonej. Chwilę wcześniej szansę miał Piątek, jednak piłka po jego strzale głową pofrunęła tuż obok słupka. Pozostałe ataki Milanu sprowadzały się do rozpaczliwych strzałów z dystansu.

Lazio awansowało do finału Pucharu Włoch, gdzie zmierzy się z Atalantą lub Fiorentiną.

Piątek ma jeden powód do radości

Milan odpadł z turnieju, ale Polak wciąż może zgarnąć trofeum. Piątek jest autorem ośmiu goli w Pucharze Włoch i prawdopodobnie zostanie królem strzelców tych rozgrywek. Drugi w klasyfikacji jest Federico Chiesa, który ma sześć bramek.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.