Walka o czwarte miejsce w Serie A, gwarantujące grę w Lidze Mistrzów, przypomina wyścig żółwi. Jednym z nich jest AC Milan, który tym razem nie dał rady pokonać Parmy, czyli beniaminka ligi. Krzysztof Piątek znowu był osamotniony w ataku i nie mógł liczyć na wparcie kolegów z drużyny.
"Był kompletnie anonimowy w pierwszej połowie. W drugiej było nieco lepiej, bo po wejściu Cutrone wchodził częściej do gry" - pisze "SportMediaset".
Podobnie o Polaku pisze "TuttoMercato": "Gdy ustawił się w parze z Cutrone, wyglądał na bardziej żywego" - czytamy w uzasadnieniu.
Choć spotkanie z Parmą toczone było w sobotnie popołudnie, wydawało się jakby piłkarze grali w niedzielę po wielkanocnym śniadaniu. Gracze Milanu znowu byli ślamazarni i nie potrafili przedostać się pod bramkę gospodarzy. Krzysztof Piątek znowu był kompletnie osamotniony z przodu. Zmieniło to dopiero wejście Cutrone i Castillejo, którzy rozruszali Milan. W 70. minucie Suso dośrodkował w pole karne, a jego rodak popisał się ceną główką.
Jedno zwycięstwo w pięciu ostatnich meczach - oto bilans Milanu, który wciąż zajmuje czwartą lokatę w lidze, ale już w niedzielę, gdy inne drużyny rozegrają swoje mecze, może je stracić. Niestety w ostatnich meczach nie pomaga też Krzysztof Piątek, ale Polak praktycznie wcale nie dostaje podań na pole karne.