Była 34. minuta meczu, Hakan Calhanoglu zagrał piłkę w pole karne Juventusu, a ta uderzyła w wysuniętą rękę Alexa Sandro. Piłkarze Milanu domagali się rzutu karnego, sędzia obejrzał całą sytuację w systemie VAR, ale rzutu karnego nie podyktował. Ta decyzja, a także brak reakcji na kopnięcie Alessio Romagnolego przez Mario Mandzukicia, to zdaniem włoskiego stowarzyszenia arbitrów najpoważniejsze błędy sędziego Michele Fabbriego, który prowadził sobotnie spotkanie Juventusu z Milanem (2:1). "Corriere della Serra" informuje, że przewodniczący wspomnianego stowarzyszenia Nicola Rizzoli potwierdził, że Fabri rzeczywiście popełnił błędy. Za pomyłki arbiter ma zostać ukarany - w dwóch najbliższych kolejkach nie poprowadzi żadnego spotkania, a meczu Milanu nie będzie sędziował do końca sezonu.
Na błędy sędziego tuż po meczu narzekał m.in. Leonardo, dyrektor sportowy Milanu. - Jesteśmy rozczarowani, bo chcieliśmy od zespołu, żeby zagrał odważnie, z pewnością siebie i właśnie to otrzymaliśmy. Po takiej grze odchodzimy z pustymi rękami przez ewidentne błędy sędziów, ogólnie przez niewłaściwe zachowanie arbitra. To bardzo rozczarowujące - przyznał Brazylijczyk.