Po ponad 90 latach istnienia legendarny stadion San Siro może zostać porzucony przez Inter i Milan. Obiekt, który może pomieścić 85 tys. kibiców wymaga renowacji, ale jej koszty będą bardzo wysokie. - Stadion w tej chwili nie spełnia wielu wymogów. Eksperci muszą dokonać analizy. Zobaczymy, co wydarzy się po niej - mówi burmistrz Mediolanu, Giuseppe Sala. - Koszty renowacji mogą okazać się większe niż budowa nowego obiektu. W dodatku, Inter i Milan mogą przecież nie chcieć grać na placu budowy, a tak by musiało być, bo okres ewentualnej renowacji będzie bardzo długi - dodał.
W takiej sytuacji władze obydwu mediolańskich klubów poważnie zaczęły zastanawiać się nad zmianą miejsca rozgrywania swoich spotkań. Włoskie media twierdzą, że pierwsi z takim pomysłem wyszli szefowie Milanu, a w Interze na taką możliwość także zareagowano pozytywnie - informuje "La Gazetta dello Sport".
Najgorszy scenariusz zakłada, że San Siro zostanie wyburzone. Burmistrz Mediolanu liczy jednak na to, że takiego zakończenia sprawy uda się uniknąć. - Chciałbym, aby oba zespoły nadal grały na tym stadionie, ale jeżeli będą mieć obawy, czy będą chciały zainwestować w inny projekt, to trzeba to będzie uszanować - mówi Sala.
W jednym z klubów, które występują na San Siro gra Krzysztof Piątek. Polski napastnik od stycznia jest piłkarzem Milanu, do którego trafił z Genoi. W tym sezonie na legendarnym stadionie strzelił cztery gole.