Krzysztof Piątek dostał jasny sygnał od Leonardo: musisz wywalczyć sobie ten numer, pokazać, że na niego zasługujesz. Polak robi wszystko, co w jego mocy - w pierwszych dziewięciu meczach strzelił aż osiem goli. To jego trafienia przesądzały o pokonaniu Napoli w Pucharze Włoch i dawały bezcenne punkty w Serie A w meczach z Atalantą, Romą czy Chievo. Milan na tym etapie może oczekiwać jeszcze tylko jednej rzeczy: bramki w derbach Mediolanu.
O tym, jakie znaczenie ma trafienie w derbach, doskonale wie Mark Hateley. Anglik (ojciec Toma, zawodnika Piasta Gliwice) nigdy nie był wybitnym piłkarzem. W 1984 roku przeszedł do powracającego do Serie A Milanu. 28 października zdobył bramkę z Interem Mediolan (2:1), dzięki czemu AC Milan wygrał pierwsze derby od sześciu lat. Gdyby nie to trafienie, dziś nazwisko "Hateley" nie mówiłoby nic większości kibicom "Rossonerich" - a tak na zawsze zapisał się w ich świadomości.
Piątek już teraz jest idolem fanów Milanu, ale gol z Interem Mediolan wyniósłby jego popularność na niespotykany wcześniej poziom. Nie dość, że to starcie z największym rywalem, to jeszcze rywalem, nad którym Milan ma tylko punkt przewagi - obie drużyny walczą o awans do Ligi Mistrzów. Dodatkowy smaczek: ostatnie ligowe derby "Rossoneri" wygrali w 2016 roku.
- Nie rozmawiam zbyt wiele z Piątkiem. Nie lubi pogawędek. Teraz uśmiecha się trochę więcej, przez pierwsze dni myślałem, że jest na mnie zły! Lubi ciężką pracę, przychodzi na treningi nawet w wolne dni - mówi o nim Gennaro Gattuso. Trener Milanu przestrzega jednak, że sam Piątek meczu nie wygra: - W swoim życiu widziałem tylko kilku piłkarzy, którzy mogą to zrobić. My nie jesteśmy w takiej sytuacji. Każde zwycięstwo zależy od całej drużyny.
Koledzy z Milanu zapowiadają, że chcą pomóc Polakowi w przejściu do historii derbów. - Mamy znakomite wyniki dzięki bramkom Piątka. Chciałbym asystować przy zwycięskim golu Krzysztofa - powiedział Hakan Calhanoglu, pomocnik "Rossoneri". Wtedy władze Milanu nie miałyby już wyboru i musiałyby podarować mu koszulkę z jego wymarzonym numerem - KP19 zamieniłby się w KP9.