Krzysztof Piątek strzela, a oni liczą pieniądze. "Rekord w historii firmy"

Gole Krzysztofa Piątka zachwycają nie tylko kibiców. Cieszą też przedstawicieli firm. Polak nakręca oglądalność i podnosi zyski telewizjom, a bukmacherom zwiększa obroty bardziej niż Lewandowski. Swoje żniwa mają też sprzedawcy.
Zobacz wideo

Piątkomania trwa od tygodni. Było już 15 z rzędu okładek z Polakiem w „La Gazetta dello Sport", jest Tiziano Crudeli krzyczący "Pio, pio, pio", jest znakomita przyśpiewka kibiców Milanu na cześć Piątka. A napastnik z Polski dalej strzela i ma coraz większy problem ze swobodnym poruszaniem się po Mediolanie.

 - Gdy pokazuje się w miejscu publicznym,, runda zdjęć ze spotkanymi ludźmi jest obowiązkowa. Jakoś sobie z tym radzi, zawsze jest miły, ale w spokoju obiadu w restauracji zjeść nie może – przyznaje jego menedżer Tomasz Magdziarz. Dodaje, że gdyby miał spełniać prośby i zaproszenia na kolejne wywiady – płynące nie tylko z Polski i Włoch – to cały dzień nie zajmowałby się niczym innym. Fenomen napastnika, który zdobył w tym sezonie 26 goli w 27 meczach, widoczny jest też poza murawą. Gole Piątka mają większy lub mniejszy wpływ nie tylko na sytuację Milanu w tabeli. Coś wiedzą o tym np. bukmacherzy.

Więcej pieniędzy na Piątka niż Lewandowskiego

- W meczu przeciwko Cagliari suma wkładów dotyczących Krzysztofa Piątka wyniosła kilkaset tysięcy złotych. To rekord w historii firmy, jeśli chodzi o zakłady dotyczące indywidualnego piłkarza – mówi nam Łukasz Borkowski z biura prasowego STS.

Co ciekawe, zakłady na gole obecnego zawodnika AC Milan zdecydowanie przewyższają te na trafienia Roberta Lewandowskiego czy Arkadiusza Milika. Dodatkowo występy Piątka w Milanie podnoszą liczbę gier na „Rossonerich” i zwiększają optymizm kibiców dotyczący tej drużyny. - W niedawnym meczu Roma-Milan aż 75% zawartych kuponów było na zwycięstwo gości, mimo że faworytem spotkania była Roma – słyszymy w STS. Mecz zakończył się remisem, więc bukmacher nie narzekał, ale obstawiający też swoje ugrali, bo Piątek strzelił w tym meczu gola.

Jak przyznał nam przedstawiciel jednego z zagranicznych bukmacherów, Polak również u nich powoduje większy ruch. Zdarzenie „czy Piątek zdobędzie bramkę w meczu z Atalantą” było w TOP 4 najchętniej obstawianych zakładów związanych z Serie A w minionym tygodniu. Zagraniczni bukmacherzy na swoich stronach przy treściach dotyczących ligi włoskiej chętnie zamieszczają też fotografię Polaka, a nawet robią quizy z nim związane.

Wracając na polskie podwórko: mecze Milanu, w których grał Piątek, były ostatnio najchętniej oglądanymi transmisjami udostępnionymi przez największego polskiego bukmachera. Jedno spotkanie średnio śledziło kilkadziesiąt tysięcy osób! 

Telewizyjny Piątek

Rekordy oglądalności notował nie tylko STS. Mecze Serie A w polskiej telewizji są dostępne na antenach Eleven Sports. Odkąd liczba Polaków w lidze systematycznie wzrasta, polepsza się też oglądalność rozgrywek. Jednak boom związany z Piątkiem w Milanie jest wyraźny. Hitem stacji i najlepiej oglądanym wydarzeniem w jej historii był debiut Polaka w koszulce Rossonerich (mecz AC Milan – Napoli). Oglądało go średnio 431 tys widzów. To był dużo lepszy wynik choćby od El Clasico prezentowanego w tej samej stacji kilka miesięcy wcześniej. Znakomite wyniki miały też pozostałe mecze z Piątkiem.

AS Roma – AC Milan 3 lutego oglądało 385 846 osób. Starcie z Cagliari tydzień później 191 591 widzów. Spotkanie z 16 lutego z Atalantą Bergamo obejrzało 243 196 kibiców. Średnio zatem jeden mecz Milanu ogląda teraz 312,5 tys. kibiców. Zawodnik urodzony w Dzierżoniowie jest dla widzów o wiele bardziej atrakcyjny w barwach ekipy z Mediolanu niż Genoi. Dla przykładu grudniowe starcie z Atalantą jeszcze w koszulce czerwono-niebieskich oglądało w Eleven tylko 31 722 osoby.

Im większa oglądalność stacji, tym większe wpływy z reklam. Co prawda dla kodowanego kanału nie jest to główne i najważniejsze źródło przychodów, ale wzrost atrakcyjności spotów reklamowych przy meczach Piątka jest skokowy: z 3 GRP (wartość określająca siłę kampanii reklamowej) wygenerowanych przez reklamy przy meczu w grudniu do 32 GPR w meczu lutowym. O wiele ważniejsze są jednak informacje dotyczące nowych klientów usług Eleven. Jak się dowiedzieliśmy, liczba zakupionych w styczniu dostępów za pośrednictwem strony internetowej Eleven znacznie przewyższyła prognozy.

Wpływ na to mogło mieć wiele czynników: promocje, rabaty dla nowych klientów, zintensyfikowane działania marketingowe, ale jest spore prawdopodobieństwo, że swoje zrobiła też chęć cotygodniowego oglądania Piątka w Milanie.

- My żyjemy głównie z subskrypcji. Jeżeli występy Piątka nagle chcą oglądać osoby, który nie były nimi wcześniej zainteresowane, to zwiększenie sprzedaży dostępów do naszych kanałów w dłuższej perspektywie poprawia nasz biznes. Mówimy tu przecież przeważnie o zakupieniu pakietu na kilka miesięcy. Podobnie sprawa może wyglądać z Robertem Kubicą i kubicomanią – tłumaczy Krzysztof Świergiel, dyrektor zarządzający Grupy Eleven Sports Network w Polsce. Z obecnej oglądalności AC Milan w Eleven Sports jest zadowolony, ale podkreśla, że dla płatnej telewizji najważniejszy jest długofalowy trend. - Z naszego punktu widzenia najbardziej istotna w tym biznesie jest stabilność, budowanie pozycji na rynku – mówi Świergiel.

Warto zanotować, że włoską piłkę można oglądać też w naziemnej TVP Sport, która w listopadzie nabyła prawa do Pucharu Włoch. Już trzeba powiedzieć, że był to dobry zakup, tym bardziej, że cena produktu była, jak słychać u źródła, „dość korzystna”. Pierwszy mecz Piątka w Milanie (nota bene też z Napoli) przysporzył publicznemu nadawcy średnio 819 473 widzów, a w szczytowym momencie ponad 1,8 mln.

 - W ogóle mnie to nie dziwi – komentuje Marek Szkolnikowski, dyrektor TVP Sport. – Jestem przekonany, że wtorkowe spotkanie z Lazio (26 lutego - red.) może zgromadzić dużo więcej widzów – dodaje tłumacząc, że odkąd TVP Sport stało się ogólnie dostępną stacją nadawaną naziemnie, mocno poprawiło wyniki. Biorąc jednak pod uwagę, że ostatnie starcie Juventusu z Atletico w Lidze Mistrzów zgromadziło na TVP Sport około pół miliona widzów, to wynik Milanu jest dobry. Szkolnikowski określa jednak pieniądze pozyskiwane z reklam emitowanych przy tych meczach jako „nie tak dobre jakby się wszystkim wydawało”.

Co ciekawe, mecz Milanu z Napoli był też rekordowy dla włoskiej telewizji RAI 1. Przed telewizorami zasiadło aż 6,1 mln Włochów. Lepszego wyniku pucharowego spotkania w tym sezonie w Italii nie było.

Koszulkowe szaleństwo. "Wystrzeliła cała kategoria AC Milan"

Na wpływy nie mogą narzekać sprzedawcy strojów czy gadżetów związanych z Krzysztofem Piątkiem. Beneficjentami jego popularności są zarówno Polski Związek Piłki Nożnej jak i AC Milan. - Sprzedaż reprezentacyjnych koszulek Piątka jest obecnie kilkukrotnie wyższa niż choćby w grudniu – potwierdza nam Wojciech Radziwon, dyrektor ds. Marketingu R-GOL, sklepu w którym dostępne są licencjonowane przez PZPN produkty. Na razie przedmiotów związanych z 23-letnim napastnikiem jest jeszcze niewiele. Na zeszytach, plastelinach i termosach królują przede wszystkim Lewandowski, Milik, Szczęsny, Krychowiak czy Pazdan. Piątek regularnie powoływany do kadry jest dopiero od września. Jego fani najchętniej wybierają koszulki: reprezentacyjne i Milanu z 19 na plecach. W styczniu wzrostem zamówień z Polski zaskoczona była nawet Puma (partner Milanu), bo wzrósł ogólny popyt na związaną z tą drużyną odzież. - Wystrzeliła w zasadzie cała kategoria AC Milan – uśmiecha się Radziwon.

Być może Piątkomania niebawem dotknie też mniej oczywistych gałęzi przemysłu. Na razie jednak hurtownie sprowadzające do Polski yerba mate (ulubiony napój Krzysztofa Piątka) o tendencjach sprzedaży nie chciały nas informować. Pytaliśmy o czerwoną Rosamonte i żółtą Canarias, zachwalane publicznie przez polskiego napastnika. Handlowcy przytaknęli tylko: - To dobre herbaty.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.