Serie A. Napoli - Empoli. Hat-trick Driesa Mertensa i gol Arkadiusza Milika

- Milik gra poniżej oczekiwań. Kibice nie są z niego zadowoleni, martwi to, że nie Polak wykorzystał okazji, jakie podarował mu Ancelotti - mówił przed meczem Massimiliano Gallo z "Il Napolista". A Ciro Novellino z CalcioNapoli24 dodawał, że "na początku sezonu numerem jeden był Milik, ale teraz Mertens swoimi występami wywraca hierarchię i teraz to on jest w lepszej sytuacji". I piątkowy mecz to potwierdził. Milik zaczął go na ławce, a Belg w pierwszym składzie.

Napoli objęło prowadzenie już w dziesiątej minucie. Obrońca wicemistrzów Włoch Koulibaly podłączył się do akcji ofensywnej i świetnym podaniem obsłużył Insigne, który mierzonym strzałem pokonał bramkarza. W 38. minucie było już 2:0, a na listę strzelców wpisał się Mertens. Belg popisał się chirurgiczną precyzją, gdy strzelał zza pola karnego.

Kiedy wydawało się, że Napoli strzeli kolejnego gola, to po godzinie gry bramkę kontaktową zdobyli gospodarze. Caputo urwał się obrońcom i pokonał Karnezisa. Ale Napoli znowu chciało odskoczyć rywalom. No i odskoczyło już kilka minut później. Mertens strzelał z około 18. metra, ale tym razem pięknie przelobował bramkarza.

W 83. minucie z boiska zszedł Piotr Zieliński, który rozgrywał dobre zawody, a zmienił go Milik. Napastnik potrzebował tylko chwili, by wpisać się na listę strzelców. Polak strzałem z bliskiej odległości zakończył ładny zespołowy atak gospodarzy.

W ostatniej minucie meczu Empoli miało rzut rożny, ale nie zdołało sobie stworzyć po nim zagrożenia. Milik przejął piłkę i podał do Insigne, który oddał ją Mertensowi. Belg minął bramkarza i strzelił na pustą bramkę, ustalając wynik spotkania na 5:1. Było to jego ósme trafienie w tym sezonie (licząc wszystkie rozgrywki).

Napoli jest wiceliderem Serie A i traci trzy punkty do Juventusu, który ma mecz mniej. Empoli jest osiemnaste.