Il Mattino pisze o sytuacji jaka spotkała polskiego napastnika po meczu Ligi Mistrzów. Milik przeżył chwilę grozy, ale nic mu się nie stało.
Według włoskich mediów, Arkadiusz Milik został okradziony po meczu z Liverpoolem. Polak wracał samochodem do domu i gdy był już całkiem blisko, w Giugliano w via Ripuaria, duży motocykl zajechał mu drogę. Złodziei było dwóch. Skierowali w kierunku jego twarzy pistolet i kazali mu oddać rolexa. Gdy Milik dał im zegarek złodzieje uciekli w kierunku Licoli.
Neapol to miasto pełne sprzeczności. Z jednej strony piłkarze cieszą się tutaj fanatycznym uwielbieniem kibiców, z drugiej jednak dochodzi do takich sytuacji, jaka spotkała Milika. Bandyci nie mają oporów, żeby napadać na piłkarzy Napoli. Kibicują im z trybun, ale jednocześnie traktują jako cel napadów, bo znają ich status materialny. Wcześniej w podobnej sytuacji znaleźli się nawet kapitan Marek Hamsik i wychowanek klubu Lorenzo Insignie. Obaj na tyle dobrze znają metody działania tutejszych mafiosów, że postąpili tak samo jak Milik.
Napoli wygrało mecz z Liverpoolem dzięki bramce Insignie w ostatniej minucie i zostało liderem grupy C.
Kolejny napad na piłkarza
Kilka lat temu zdarzyło się podobno sytuacja. Bandyci przyłożyli Markowi Hamsikowi, kapitanowi Napoli, lufę do skroni, okradli z pieniędzy oraz zegarka. Gdy tylko dowiedzieli się o tym mafiozi, kazali przestępcom zwrócić wszystko. Kilka godzin po napadzie Hamsik odbierał z komendy zegarek, który ktoś tam podrzucił. Hamsik w Neapolu jest nietykalny. Więcej tutaj
Włoska prasa zachwycona Napoli. Milik aktywny. Zieliński przyczynił się do gola
Liga Mistrzów. Piszczek bliski asysty, Glik spowodował karnego. Borussia Dortmund ograła AS Monaco