Serie A. Sampdoria - Fiorentina. Przeciętny występ Linettiego i niezły Drągowskiego. Epizod Kownackiego

W środę został rozegrany zaległy mecz 1. kolejki ligi włoskiej, w którym Sampdoria zremisowała z Fiorentiną (1:1). Na boisku zobaczyliśmy trzech Polaków.

Przypomnijmy, że w sierpniu doszło do katastrofy budowlanej w Genui, gdzie zawalił się wiadukt Ponte Morandi, a w wyniku tragedii zginęły aż 43 osoby. Władze ligi zdecydowały się przełożyć mecz Sampdoria - Fiorentina na 19 września.

Środowe spotkanie zapowiadało się bardzo ciekawie, bo oba kluby dobrze zaczęły sezon. Viola na dzień dobry zanotowała dwa zwycięstwa (z Udinese i Chievo), ale w miniony weekend przegrała 0:1 z Napoli. Natomiast Sampdoria przegrała swoje pierwsze spotkanie (z Udinese), jednak w dwóch kolejnych meczach ograła Napoli i Frosinone, strzelając łącznie osiem goli.

Od pierwszej minuty oglądaliśmy dwóch Polaków - Linettiego w Sampdorii i Drągowskiego w Fiorentinie. Bramkarz dostał kolejną już szansę od losu, ponieważ Alban Lafont, podstawowy zawodnik Violi, złapał kontuzję. Drągowski pokazał się ze świetnej strony w meczu z Napoli, a w środę znowu nie zawiódł. Przy bramce Caprariego nie miał większych szans na skuteczną interwencję. Wcześniej gola dla gości strzelił Giovane Simeone, który popisał się pięknym strzałem głową.

Jak zagrał Linetty?

To był przeciętny występ pomocnika Sampy. W defensywie nie był tak skuteczny, jak zazwyczaj, a w ofensywnych akcjach praktycznie nie brał udziału. Spójrzmy na statystyki Linettiego:

- Podawał 30 razy (z celnością 73 procent)

- dwa wygrane pojedynki powietrzne

- jedno wybicie piłki

- dwa udane wślizgi

W 51. minucie został ukarany żółtą kartką, chwilę potem zszedł z boiska. Pod koniec meczu trener Marco Giampaolo dał szansę Dawidowi Kownackiemu, który zmienił Fabio Quagliarellę, ale Polak w ciągu ośmiu minut nie zdołał się wyróżnić niczym szczególnym. Na murawie nie zobaczyliśmy Bartosza Bereszyńskiego.

Sampdoria ma siedem punktów i jest czwarta. Fiorentina ma tyle samo "oczek", ale ma gorszy bilans bramkowy, więc zajmuje piątą lokatę. Liderem jest Juventus, który ma komplet punktów.

Więcej o:
Copyright © Agora SA