Przypomnijmy, że mistrzowie Włoch długo się męczyli w Turynie z Sassuolo, ale ostatecznie zanotowali czwartą wygraną z rzędu. W 50. minucie Cristiano Ronaldo strzelił swojego pierwszego gola dla Juve i pewnie jednego z najłatwiejszych w karierze. Portugalczyk skierował piłkę do pustej bramki z odległości 50 centymetrów. Kwadrans później CR7 popisał się mierzonym uderzeniem z około 15. metra.
Kiedy wydawało się, że wynik już nie ulegnie zmianie, to w 90. minucie Szczęsnego celnym strzałem głową pokonał Babacar.
- Jestem bardzo szczęśliwy, dobrze zaczęliśmy mecz. Sassuolo grało na wysokim poziomie w obronie, ale graliśmy intensywnie i zasłużyliśmy na wygraną - powiedział Ronaldo po meczu. - Naprawdę chciałem w końcu zdobyć pierwsze bramki, więc cieszę się, że to się udało - dodał.
- To jest piłka nożna, więc najważniejsze jest zwycięstwo drużyny. W ostatnim czasie byłem trochę spięty, po tych wszystkich rozmowach i komentarzach po moim transferze z Realu i tym, że nie strzelam goli. W stosunku do mnie było dużo oczekiwań, dziękuję kibicom za to, że wspierali mnie cały ten czas - przyznał Portugalczyk.
- Wiedziałem, że dobrze pracuję, a strzelenie goli to tylko kwestia czasu - zakończył.
***
>> Fatalna kontuzja w meczu ligi holenderskiej [WIDEO]
>> Bundesliga. Polowanie na piłkarzy Bayernu Monachium. 'Czujemy się jak na Dzikim Zachodzie'