Serie A. Napoli - Fiorentina. Napoli wygrywa po bramce Insigne. Grało trzech Polaków. Milik z asystą

W meczu 4. kolejki włoskiej Serie A Napoli wygrało na własnym boisku z Fiorentiną (1:0). Bramkę dającą neapolitańczykom komplet punktów zdobył Lorenzo Insigne, a przy jego golu asystował Arkadiusz Milik. Na boisku działo się dużo, w przeciwieństwie do trybun, bo tam miejscowi kibice protestowali przeciwko działaniom właściciela klubu.

Była 79. minuta spotkania. Spotkania, które wszystko co najlepsze (przynajmniej tak wydawało się do czasu) zaoferowało kibicom w pierwszej połowie. Piłkę przed polem karnym Fiorentiny przyjął Arkadiusz Milik, który na boisko wszedł zaledwie kilkanaście minut wcześniej. Polak rozejrzał się i znakomitym podaniem "podcinką" znalazł w polu karnym Lorenzo Insigne. Lewoskrzydłowy drużyny Carlo Ancelottiego dobrze opanował futbolówkę, radząc sobie z obrońcą rywali, a następnie strzelił w kierunku dalszego słupka, nie dając szans Bartłomiejowi Drągowskiemu.

Akcja rozpoczęta przez Milika do drugiej połowy pasowała jednak średnio, bo najbardziej efektowną grę mogliśmy oglądać w pierwszej połowie. Jeszcze przed przerwą obydwa zespoły miały bowiem znakomite okazje do zdobywania bramek. Strzelał Callejon, strzelał Hamsik, po drugiej stronie strzelali też Gerson i Eysseric. Jednak dopiero w teoretycznie słabszej drugie części spotkania, po wejściu Milika na boisko, obejrzeliśmy pierwszą bramkę.

Protest kibiców Napoli

Bramkę oglądali też kibice na stadionie Napoli, a raczej ich garstka. Bo tak na tle ogromnego obiektu wyglądało kilka tysięcy neapolitańskich fanów, którzy protestują przeciwko bardzo dużym cenom biletów (ceny najtańszych zaczynają się od 35 euro). Protestują też przeciwko przeniesieniu meczu Ligi Mistrzów z Liverpoolem na stadion w Bari, gdzie gra druga drużyna będąca w posiadaniu właściciela klubu z Kampanii, Aurelio De Laurentiisa.

Włoscy kibice, niezadowoleni także z braku dialogu właściciela z najzagorzalszymi grupami fanów, protestować mają także podczas wspomnianego starcia LM z Liverpoolem. Podczas niego na trybunach pojawić się mają jednak w komplecie, ale zaprezentują na nich transparenty. Zapowiedzieli jednak, że na nich nie poprzestaną. Poważniejsze wybryki mogą natomiast oznaczać całkowite zamknięcie obiektu w Neapolu.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.