Cristiano Ronaldo: Juventus jest jak rodzina

Wszystko wskazuje, że Cristiano Ronaldo nie będzie miał żadnych kłopotów z aklimatyzacją w Juventusie. W sparingu z Juventusem U19 (5:0) był najaktywniejszym piłkarzem na boisku. Jak się okazuje, poza murawą również czuje się świetnie. Przy okazji wbił też szpilkę Realowi Madryt, tłumacząc, że "Juventus to inny klub".

W niedzielę Ronaldo zadebiutował w sparingu, który Juventus rozgrywał ze swoim zespołem U-19. To przedsezonowa tradycja klubu z Turynu, wedle której dwie drużyny Juventusu mierzą się nieopodal rezydencji właścicieli klubu.

Portugalczyk już w 8. minucie wpisał się na listę strzelców, wykorzystując świetne podanie od Federico Bernardeschiego. CR7 wystąpił tylko w pierwszej połowie meczu, ale był jednym z najlepszych na boisku.

Po spotkaniu udzielił wywiadu klubowej telewizji, gdzie zdradził szczegóły jego letniej przeprowadzki do Turynu.

- Czuję się szczęśliwy, wszystko idzie świetnie od przylotu do Włoch. Przyjęcie przez kibiców, ludzi z klubu było fantastyczne. Ten klub jest inny niż Real, wszyscy są uprzejmi, kibice również. Są jak rodzina. Czuję to od samego początku, jestem wdzięczny i chcę sprawić, by byli szczęśliwi - powiedział Ronaldo.

Była gwiazda Realu odniosła się również do minionej wiosny, kiedy podczas meczu Ligi Mistrzów Królewscy pokonali Juventus, a on sam zdobył piękną bramkę z przewrotki. Tak piękną, że nawet kibice Starej Damy sprawili mu owacje na stojąco.

- Nigdy nie strzeliłem takiego gola. Był dla mnie bardzo ważny. Niesamowite było słyszeć jak cały stadion bije mi brawo. To mnie zaskoczyło i sprawiło, że od tego momentu darzyłem Juventus jeszcze większą sympatią. W ostatnich latach grałem z Realem przeciwko Juventusowi kilka razy i zawsze miałem odczucie, że włoskim kibicom podoba się Cristiano. Juve to najważniejszy klub we Włoszech i jeden z najlepszych na świecie - zakończył.
***

Cristiano Ronaldo pokazał biceps. Fotografia robi wrażenie. Dybala jak uczeń
Cristiano Ronaldo a Juventus. Dlaczego obie strony dokonały słusznego wyboru?

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.