Serie A. Włoskie media: Powrót Milika! Ale trener wcale nie chciał go wpuszczać

- Siedem miesięcy, kilka meczów i cztery minuty. Po takim czasie Arkadiusz Milik znowu strzelił gola - napisało "Il Mattino" po tym, jak Polak uratował Napoli w meczu z Sassuolo (2:2). Ale co ciekawe, trener Maurizio Sarri wcale nie chciał skorzystać z usług Polaka.

- Dzięki tej bramce Napoli przestało niecierpliwie patrzeć w stronę Driesa Mertensa - napisał neapolitański dziennik chwaląc Polaka, który wszedł na boisko na zaledwie dziesięć minut przed końcem, a zdobył bramkę już cztery minuty później. Za ten mecz dostał ocenę 6.5 - lepiej oceniono wyłącznie Mertensa (7).

Zdaniem "La Repubbliki" Milik uratował Napoli przed kompromitacją. Wicemistrzowie Włoch walczą o drugie miejsce z AS Romą, do której tracą punkt, ale Rzymianie swój mecz z Pescarą rozegrają dopiero w poniedziałek. W razie zwycięstwa zespół Wojciecha Szczęsnego będzie miał cztery punkty przewagi nad Napoli na pięć kolejek przed końcem sezonu.

Trener Maurizio Sarri miał nadzieję, że nie będzie musiał wpuszczać Milika z ławki. - Chciałem wygrać bez wprowadzania go. Mieliśmy trzech napastników oraz Marka Hamsika i Piotra Zielińskiego. To była ekstremalna sytuacja, dlatego zdecydowałem się na taki krok - wytłumaczył Sarri. Poprzedniego gola dla Napoli Milik strzelił we wrześniu z Benfiką (4-2) w Lidze Mistrzów. Potem doznał poważnej kontuzji kolana, do gry wrócił dopiero w lutym tego roku.

Więcej o: