Może nie jest to nic naprawdę nadzwyczajnego, ale kapitan Romy zdobył się na bardzo ładny gest. Chociaż następnego dnia rano musiał zgłosić się na zwyczajowy trening, jeszcze o czwartej rano De Rossi był w szpitalu u boku Florenziego i jego najbliższych.
Florenzi ma prawo być zdruzgotany i potrzebować pocieszenia. W meczu z Sassuolo (3:1) został zniesiony z boisko po tym jak naderwał więzadło krzyżowe przednie, co może wyeliminować go z gry nawet na pół roku.
25-latek czuje się już jednak dobrze i optymistycznie patrzy w przyszłość. Nic dziwnego, skoro ma u boku tak oddanych ludzi jak De Rossi, który z rodziną kolegi do rana czekał w szpitalu na dokładne wyniki badań.
Jedenastka gwiazd ligi, które latem mogą być do wzięcia za darmo