Chociaż faworyzowana Roma nie wygrała na wyjeździe w swoim pierwszym meczu nowego sezonu, to można śmiało powiedzieć, że 25-letni Polak zaprezentował się najlepiej ze wszystkich letnich transferów klubu. Kibicom do gustu przypadła zwłaszcza podwójna interwencja z 56. minuty, gdy, przy wyniku bezbramkowym, Szczęsny popisał się świetnym refleksem. Najpierw obronił mocny strzał z prawej strony, by następnie szybko zebrać się i zablokować próbę dobitki.
Jednak po kilku minutach polski bramkarz po raz pierwszy w tym sezonie musiał wyjmować piłkę z siatki. Jego koledzy w obronie dopuścili do prostego, górnego zagrania w pole karne, a na prawym skrzydle nieobstawiony był Bosko Janković, który pokonał Szczęsnego. Polak nie miał szans przy ewentualnym wyjściu na przedpole, by złapać dośrodkowanie, ale strzał rywala był niemal prosto w niego i może przedwcześnie złożył się do interwencji. Mimo wszystko należy podkreślić, że najgorzej w tej sytuacji zachowali się obrońcy Romy, a nie jej bramkarz.
Polak grał spokojnie, był opanowany, nie podejmował zbędnego ryzyka. Dobrze współpracował z obrońcami i ich ustawiał. Z pięciu strzałów piłkarzy Verony Szczęsny obronił cztery - jeszcze jeden w ostatnich minutach spotkania, w niełatwej sytuacji po strzale Luki Siligardiego. Roma wyrównała po dziesięciu minutach, jeszcze kilka razy musiał świetnie bronić Rafael z Verony, zwłaszcza przy próbie Miralema Pjanicia. Co warto podkreślić, wszystkie 22 podania Szczęsnego były w tym meczu dokładne. Z pewnością Rudi Garcia może być zadowolony z tego, jak zaprezentował się jego nowy bramkarz.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!