Empoli przeważało od samego początku spotkania. Pucciarelli w groźnej sytuacji strzelił w boczną siatkę, Mario Rui dwukrotnie starał się zaskoczyć Diego Lopeza - raz lobem z połowy boiska, było blisko bramki! Dwukrotnie zaskoczyć Diego Lopeza starał się Zieliński; raz nie trafił w bramkę, a raz bramkarz Milanu z łatwością obronił jego strzał. Ale pod koniec pierwszej połowy Milan wyszedł z kontratakiem. Akcję pociągnął Jeremy Menez, podał na lewo do Giacomo Bonaventury, a ten znalazł w środku pola karnego Mattię Destro, który wepchnął piłkę do bramki w stylu trenera Milanu, Filippo Inzaghiego. To był pierwszy celny strzał gospodarzy.
Druga połowa była bardzo wyrównana. Obie drużyny starały się atakować, ale nie wychodzi im to zbyt dobrze. Zmieniło się to dopiero w 69. minucie. Adil Rami i Gabriel Paletta zupełnie zapomnieli o kryciu Massimo Maccarone, który na bramkę zamienił dośrodkowanie Hysaja. Niesamowita sytuacja miała miejsce w 84. minucie. Diego Lopez źle wykopał piłkę, przez co Francesco Tavano uderzał zdawałoby się do pustej bramki... ale Lopez odbił piłkę ręką poza polem karnym! Bramkarz Milanu dostał czerwoną kartkę. Po paru chwilach kontuzji doznał Paletta. A jako że Inzaghi nie miał już zmian, Milan musiał kończyć ten mecz w dziewiątkę. Po zakończeniu spotkania piłkarze "Rossoneri" zostali wygwizdani przez własnych fanów.
Piotr Zieliński ma za sobą dobry mecz. Uderzał czterokrotnie (raz celnie), zaliczył kluczowe podanie, miał 58 kontaktów z piłką. Dryblował aż pięć razy - wszyscy jego koledzy razem wzięci tylko cztery! - i trzy razy był nieprzepisowo powstrzymywany. Jednak aż cztery razy jego rywale odebrali mu piłkę (statystyki za stroną whoscored.com).
Milan chwilowo awansował na 10. miejsce. W 23 kolejkach zebrał 30 punktów. Empoli przesunęło się na 14. pozycję, ma sześć punktów mniej od Milanu.
