Tyle drużyn występowało w lidze włoskiej już w latach 1988-2004, więc byłby to powrót do starego systemu. Serie B (obecnie 22 ekipy) miałaby liczyć sobie 18 lub 20 zespołów. Za to trzecia liga miałaby zawierać "najmniej drużyn jak to tylko możliwe" - obecnie jest ich 60 (po 20 w każdej z trzech grup).
Dla Tavecchio to pierwsza i jednocześnie najważniejsza reforma. - Przez lata chodzimy w kółko i nie robimy niczego konkretnego - tłumaczy swoje starania. - Za zmniejszeniem liczby profesjonalnych zespołów stoi prosta logika oparta na faktach. W ten sposób nasze środki będą lepiej dzielone. Nie ma sensu ukrywać faktu, że nasza sytuacja finansowa nie jest najlepsza.
Prezydent FIGC chciałby, aby zmiany weszły w życie w ciągu trzech najbliższych lat. Oprócz tego zamierza ograniczyć liczbę zawodników w składzie. Do rozgrywek ligowych każdy zespół miałby zgłosić maksymalnie 25 piłkarzy, z czego co najmniej czterech zawodników miałoby być wychowankami. Czterej kolejni piłkarze musieliby być wychowankami innego włoskiego klubu. - Ograniczenia składu zaczną wchodzić w życie stopniowo już od następnego sezonu - powiedział Tavecchio. - Kluby będą musiały przestrzegać tych przepisów, kontrolować koszty i bardziej cenić włoskich piłkarzy wychodzących z klubowych akademii. Zmiany będą stopniowe. Ale już teraz kluby występujące w europejskich pucharach muszą spełniać te warunki.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!