A wszystko dlatego, że zaczęło się już dla nich bardzo dobrze. W trzeciej minucie gracze Starej Damy byli o krok od wyjścia na prowadzenie. Kontrolowali przebieg meczu i udało im się to już w 16. min, kiedy Pirlo zagrał fenomenalną piłkę w pole karne do Lichtsteinera, który pół-szczupakiem ślicznie skierował piłkę obok bramkarza i zmieścił ją tuż przy przeciwległym słupku.
Dwie minuty po przerwie było już 2:0. Po sporym zamieszaniu w polu karnym (było ich w tym meczu wiele w obu polach karnych) piłkę do bramki zdołał wepchnąć z bliska Chiellini. W 55. min kolejnego gola dla dominującego zespołu dorzucił Vidal - po wyrzucie z autu świetną piłkę dostał Pogba, który przyłożył z niewielkiej odległości. Bramkarz wybił przed siebie, a na piłkę rzuciło się mnóstwo zawodników. Trącić ją czubem buta zdołał właśnie Vidal.
Po podobnym zamieszaniu padł jedyny gol dla Interu. W 71. min Alvarez wrzucił z rzutu rożnego. Nikt nie wybił piłki. Pirlo powinien wykopać, ale potknął się i tego nie zrobił. W końcu do piłki nogę przyłożył Rolando. Udało mu się pokonać Storariego.
Od tej pory obrona Starej Damy zachowywała się naprawdę fatalnie, a inicjatywę przejęli mediolańczycy, ale nikt więcej bramki już nie zdobył.
Juventus prowadzi w tabeli z 59 pkt., Inter jest szósty z 33 pkt.