Liga hiszpańska. Mourinho walczy o Real

Kilka tygodni temu wydawało się, że największym problemem ?Królewskich? jest zastąpienie kontuzjowanego Gonzalo Higuaina. Lada dzień kontrakt podpisze Ruud van Nistelrooy, ale kłopoty Realu są poważniejsze

Gdy trener Jose Mourinho pracował w Chelsea, nauczył Anglików słuchać i analizować każde jego słowo. Tłumaczył, że mecz na konferencji prasowej się zaczyna i na konferencji prasowej się kończy. Portugalczyk przygotowywał się do spotkań z mediami, wiedział, że jego słowa usłyszą piłkarze, działacze, rywale i kibice. Media szybko zrozumiały język trenera, dopowiadały to, czego nie powiedział wprost.

Dziś ze słów Mourinho wynika, że na Santiago Bernabeu toczy się walka o władzę. Po przyjściu do Realu 48-letni Portugalczyk obwieścił, że chce zostać pierwszym trenerem, który wygra mistrzostwo Anglii, Włoch i Hiszpanii (dwa już ma - z Chelsea i Interem), a także trzy razy zdobędzie Puchar Europy (triumfował już z Porto i Interem). Nie obiecywał sukcesów w pierwszym sezonie, ostrzegał kibiców, że prawdopodobnie będą musieli poczekać do 2012 r.

Od kilku dni Portugalczyk mówi, że nie jest pewny, czy za rok wciąż będzie pracował w Madrycie. - Zbierzemy się latem i zobaczymy, czy wszyscy są zadowoleni ze współpracy - powiedział. Gdy zapytano go o relacje z dyrektorem generalnym Jorge Valdano, odparł: "Bez komentarza".

Obaj nie lubili się od dawna. Trzy lata temu, po półfinale LM, w którym Chelsea Mourinho grała z Liverpoolem, argentyński mistrz świata z 1986 r. pisał o brzydkim jego zdaniem stylu gry obu angielskich rywali: "Wśród pełnego pasji, szalonego tłumu [kibiców], można powiesić gówno na patyku i znaleźć ludzi, którzy uznają je za dzieło sztuki. Ale to wciąż będzie gówno zwisające z patyka".

Latem Valdano tłumaczył, że to stara, dawno wyjaśniona i zapomniana sprawa. Do pierwszego konfliktu doszło jednak jeszcze przed końcem wakacji, gdy Mourinho uznał za niezbędny transfer napastnika. Dyrektor i doradca prezesa Florentino Pereza odpowiedział, by dał szanse wychowankom. Przez następne miesiące najzdolniejszego snajpera szkółki Alvaro Moratę na boisko próbowali wepchnąć dziennikarze. Trener odpowiadał, że nastolatek jeszcze nie nadaje się do pierwszej drużyny.

W grudniu świetnie grający Higuain doznał kontuzji kręgosłupa, do zdrowia wróci w maju. Mourinho został z Karimem Benzemą, na którego lenistwo narzeka od początku sezonu. Nie wytrzymują też koledzy, kilka dni temu grzeczny aż do przesady, starający się nikogo nie urazić Kaka, powiedział, że "Karim powinien dawać z siebie więcej, bo czasami przechodzi obok meczu". Trener przyznał, że takie zdanie ma cały zespół, przypomniał, że więcej goli od 23-letniego napastnika strzelili w lidze nawet obrońcy. Francuz trafił raz, choć od kilku tygodni grał w pierwszej jedenastce, wypadł z niej tydzień temu, w meczu z Almerią. Po remisie 1:1 Valdano wypalił, że Benzema jest traktowany niesprawiedliwie.

Mourinho odpowiedział przełożonemu po kilku dniach: "Jestem za stary, by wysłuchiwać pouczeń w telewizji".

Valdano zapewnia, że o konflikcie nie ma mowy, a trener wciąż domaga się napastnika. Lada dzień główny powód nieporozumień zniknie, bo Real jest bliski sprowadzenia Ruuda Van Nistelrooya z Hamburga. 35-letni Holender ma kosztować 2 mln euro.

Słów Mourinho nie sposób jednak nie traktować poważnie. Jego problemy w Chelsea zaczęły się, gdy za transfery zaczęli odpowiadać doradcy właściciela Romana Abramowicza Frank Arnesen i Piete de Visser.

Cztery lata temu Portugalczyk prosił o kupno Samuela Eto'o, a londyńczycy woleli wydać 30 mln funtów na Andrija Szewczenkę. Pomyliły się, transfer Ukraińca uznawany jest dziś za jeden z najgorszych w najnowszej historii Premier League. Mourinho wytrwał kilkanaście miesięcy i odszedł.

Liczby Benzemy

765

minut zagrał w tym sezonie w lidze. Oddał

28

strzałów. Zdobył

1

gola

czternaste z rzędu zwycięstwo Barcelony  ?

Więcej o:
Copyright © Agora SA