- Osobiście nie mam nic przeciwko rosyjskim piłkarzom, ale skoro wszyscy, dosłownie wszyscy, postanowili nie grać przeciwko Rosji, to i my musimy być solidarni i odmówić. Po prostu nie mogę zagrać takiego meczu - deklarował we wrześniu 2022 roku Miralem Pjanić w sprawie sparingu Bośni i Hercegowiny ze "Sborną". Był przeciwnikiem tego ruchu, ale już kilkanaście miesięcy później wykazał się ogromną hipokryzją. Powód? Przeniósł się do CSKA Moskwa. Długo tam jednak nie zabawił, bo niespełna rok. Nie spełnił pokładanych w nim nadziei, przez co rosyjski klub nie przedłużył z nim kontraktu.
Jak teraz wygląda życie sportowe Pjanicia? Nie najlepiej. W czerwcu 2025 rozstał się z CSKA i od tego czasu nie znalazł nowego zatrudnienia. Piłkarz deklaruje jednak, że butów na kołek odwieszać jeszcze nie zamierza i szuka chętnego na jego usługi. - Grałem w Metz, Lyonie, Romie, Juventusie, Barcelonie, Besiktasie, Al Sharjah z Dubaju i CSKA, a więc głównie w największych klubach w europejskich państwach. Jestem szczęśliwy i dumny - marzyłem o tym, ale to jeszcze nie koniec. Chcę jeszcze pograć przez rok lub dwa. Obecnie szukam ciekawego projektu - mówił Pjanić, którego na początku września cytował sports.ru.
Jak na razie jego sytuacja się nie zmieniła. Nie ma wątpliwości, że to wielki zjazd w karierze Bośniaka. Jeszcze kilka lat temu był jedną z gwiazd AS Romy, a także Juventusu. Jednak po transferze za 60 mln euro do FC Barcelony jego kariera mocno wyhamowała. W katalońskiej drużynie się nie odnalazł, był wypożyczany, aż w końcu opuścił jej szeregi. Chwały nie przeniosła mu też przeprowadzka do Rosji po tym, jak wybuchła już wojna. O znalezienie zatrudnienia w Europie może być więc trudno. Tuż po odejściu z CSKA deklarował, że zamierza wrócić do moskiewskiej ekipy. - Jestem pewien, że wkrótce się zobaczymy i wrócę tutaj - mówił w pożegnalnym nagraniu. Czy tak się stanie?
Zobacz też: Mbappe czy Lewandowski? Urban wybrał lepszego.
W podobnej sytuacji do Bośniaka, a więc bez klubu, jest wiele uznanych nazwisk. Jeszcze do niedawna brakiem zatrudnienia zmartwiony był Benjamin Mendy. Ostatecznie Francuz znalazł zatrudnienie w Pogoni Szczecin. Do Polski chciał również przejść inny gwiazdor, jeden z najlepszych środkowych obrońców XXI wieku. Mowa o Jerome Boatengu. Niemiec miał nawet zaproponować usługi Wiśle Kraków, ale ta odrzuciła propozycję.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!