Wojciech Szczęsny jeszcze nie tak dawno wydawał się pewniakiem do przedłużenia kontraktu z FC Barceloną. Do tej pory jednak to nie nastąpiło. Dodatkowo sytuację Polaka skomplikowało zamieszanie wokół obsady bramki na kolejny sezon. Hiszpańskie media rozpisywały się o potencjalnym sprowadzeniu Joana Garcii. Jak się później okazało, miałby na tym stracić nie Szczęsny, a Marc-Andre ter Stegen, który po transferze bramkarza Espanyolu musiałby odejść. Jak poinformował w poniedziałek dziennik "Sport", ten scenariusz właśnie zaczyna się realizować.
Zdaniem gazety jest już przesądzone, że Szczęsny pozostanie w FC Barcelonie na dłużej. - W tym tygodniu klub ma ogłosić przedłużenie kontraktu Szczęsnego na jeden sezon z opcją wydłużenia na kolejny. Polski bramkarz dał już zgodę. Obecnie przebywa na wakacjach w Marbelli, choć może odbyć błyskawiczną podróż do Barcelony, aby podpisać nowy kontrakt. Wszystkie strony zawarły już porozumienie i trwają prace nad dokumentami - czytamy.
Przedłużenie kontraktu ze Szczęsnym ma zbiec się w czasie z dopięciem wspomnianego transferu Joana Garcii. - Barcelona ma wszystko gotowe, aby bramkarz Espanyolu podpisał kontrakt na kolejne pięć sezonów w najbliższą środę - przekonywała gazeta.
FC Barcelona ma zapłacić za Garcię 25 milionów euro, czyli tyle, ile zapisane jest w klauzuli odstępnego. Espanyol nie przystał na żadne negocjacje ws. jej obniżenia. Działacze musieli za to przekonywać samego bramkarza. - Porozumienie zostało osiągnięte kilka dni temu, a klub finalizuje przygotowania do wypłacania klauzuli odstępnego. Na to nastąpić jutro lub najpóźniej w środę rano. Oficjalna prezentacja nowego bramkarza zostanie przesunięta na za kilka dni i planowana jest na koniec jego urlopu - zapowiedział "Sport".
Wygląda więc na to, że w przyszłym sezonie bramki FC Barcelonie będzie strzec duet Szczęsny - Garcia. Zdaniem "Sportu": "Barcelona już przygotowuje się do zmierzenia się z trudnym odejściem Marca-Andre ter Stegena". Niemiec, który nie tak dawno wrócił po kontuzji kolana, wcale nie ma zamiaru odchodzić. Wydaje się jednak, że będzie musiał, jeśli liczy na regularną grę.