• Link został skopiowany

Zbliża się kluczowy dzień ws. ter Stegena. "Jest gotowy do wojny"

Jak donoszą hiszpańskie media, zaraz po spotkaniu Niemcy - Francja w Lidze Narodów, Marc-Andre ter Stegen udał się prywatnym samolotem do Barcelony, by porozmawiać z władzami klubu na temat swojej przyszłości. Nie ulega wątpliwości, że będą to trudne negocjacje, w których obie strony posiadają argumenty przemawiające za swoimi racjami. Czy Niemiec odejdzie z "Blaugrany"? A jeśli tak, to na jakich warunkach?
Marc-Andre ter Stegen
Fot. REUTERS/Kai Pfaffenbach

Ter Stegen bez wątpienia jest legendą "Dumy Katalonii", w której występuje od 2014 roku. W tym czasie rozegrał 422 mecze i zdobył z klubem aż 19 trofeów. Choć warto zauważyć, że na tegoroczny triumf w Pucharze Króla i rozgrywkach LaLiga miał znikomy wpływ. We wrześniu 2024 roku doznał kontuzji, po której powrócił do gry dopiero pod koniec sezonu. W czasie jego nieobecności w bramce błyszczał Wojciech Szczęsny. Z kolei po rozgrywkach 2024/2025 klub pragnie sprowadzić Joana Garcię z Espanyolu, którego transfer za 25 milionów euro jest niemal pewny.

Zobacz wideo Robert Lewandowski nie musi nic nikomu wyjaśniać! Błyskawiczna reakcja

Ter Stegen łatwo nie odpuści. "Ma kontrakt i nie zamierza z niego rezygnować"

Takie ruchy klubu nie przypadły do gustu Marcowi-Andre ter Stegenowi, który poczuł się niemalże zdradzony i pozostawiony samemu sobie po wyjściu z ciężkiej kontuzji. Chociaż jest najbardziej zasłużonym zawodnikiem w kadrze Hansiego Flicka, to klub niemalże wypycha go z Katalonii. Powodem takich działań jest dyspozycja Niemca, która po wspomnianym urazie stoi pod znakiem zapytania, a także jego kontrakt, będący jednym z najwyższych w drużynie.

Kataloński "Sport" tak opisuje przebieg ostatnich wydarzeń: "Bramkarz podróżował prywatnym samolotem ze Stuttgartu po meczu Niemcy - Francja i nie ma wątpliwości, że nie zamierza opuszczać klubu.[...] Niemiec jest bardzo zły na całą sytuację i nie zamierza na siłę odchodzić z "Blaugrany". Nie rozumie, co się dzieje i może pójść na wojnę z uwagi na kontrakt, który podpisał do 2028 roku. Zbliża się szczytowe spotkanie i wygląda na to, że będzie gorąco."

Jak przebiegnie spotkanie na szczycie? Obie strony mają swoje argumenty

Według informacji zawartych w artykule L. Miguelsanza, to na wspomnianym spotkaniu na szczycie mają zapaść ostatecznie decyzje w kwestii przyszłości ter Stegena. Ma się ono odbyć pomiędzy bramkarzem a Deco, który pełni funkcję dyrektora sportowego klubu.

"Dziś Ter Stegen jest gotowy do wojny. Sportowo czuje się wyleczony i gotowy do walki o miejsce w wyjściowym składzie Barçy, jeśli Hansi Flick mu na to pozwoli. Co najważniejsze: ma kontrakt do 2028 roku, podpisany po przedłużeniu uzgodnionym z obecnym zarządem i nie zamierza z niego rezygnować" - pisze "Sport".

Problem ter Stegena polega na tym, że w przypadku sprowadzenia do klubu Garcii, to Hiszpan zajmie miejsce podstawowego bramkarza zespołu. Z kolei on nie mógłby liczyć nawet na pozycję rezerwowego golkipera, gdyż to miejsce ma zająć Szczęsny. Przy takim układzie 33-latek nie mógłby liczyć nawet na okazjonalne występy w Pucharze Króla. A regularne pojawianie się na boisku jest dla niego ważne w kontekście przyszłorocznych mistrzostw świata. Kiedy po Euro 2024 reprezentacyjną karierę zakończył Manuel Neuer, wreszcie to bramkarz Barcelony ma szansę by być "jedynką" w niemieckiej kadrze i walczyć o Puchar Świata. By jednak tak się stało, musi grać w klubie.

"Niemiec może zdecydować się na roszadę w bramce zgodnie z jego obecną decyzją lub negocjować. A Barça w negocjacjach będzie mocna. Są gotowi nie tylko dać mu wolny wybór co do znalezienia innego klubu, ale także zapłacić roczny kontrakt jako odszkodowanie, jeśli zrzeknie się dwóch następnych lat. Są przekonani, że dojdą do porozumienia, jeśli wody się uspokoją, choć Niemiec nie chce o niczym rozmawiać. Jeśli go nie chcą, niech go wyrzucą, wypłacając cały kontrakt, tak jak Barça zrobiła to z koszykarzem Nikolą Miroticiem [w 2023 roku - dop. red.]" - twierdzi "Sport".

Więcej o: