Hiszpania, Portugalia i część Francji w poniedziałek zostały wręcz sparaliżowane. Około godziny 12:30 nastąpił blackout, czyli wielkie wyłączenie prądu. Z tego powodu przełożono m.in. mecz Igi Świątek na turnieju WTA 1000 w Madrycie. Awaria dotknęła jednak przede wszystkim zwykłych mieszkańców. W centrum niepokojących wydarzeń znalazła się także Anna Lewandowska.
Żona Roberta Lewandowskiego mieszka z nim w Hiszpanii od blisko trzech lat. Na co dzień prowadzi zajęcia w założonym przez siebie Edan Studios. Tak też było w poniedziałek, czym chwaliła się na InstaStories. Niedługo później dodała kolejną relację, w której pokazała nagranie z samochodu.
Przy okazji relacjonowała, co działo się wówczas w mieście. - Szalony dzień w Barcelonie! Brak internetu i brak prądu w centrum Barcelony. Na obrzeżach jest możliwość połączenia z internetem. Wszędzie korki. W niektórych miejscach są otwarte kawiarnie i restauracje, gdzie można kupić coś za gotówkę - napisała. Wrzuciła też kolejne nagrania z Barcelony, na których widać tłumy na ulicach, zamknięte wejście do metra, oraz puste sklepy, a także zdjęcie zamkniętej stacji benzynowej z dopiskiem: "stacja nie działa".
Na koniec Lewandowska przekazała optymistyczną wiadomość. W ostatniej relacji pokazała rozświetloną żarówkę. - Powoli wszystko wraca. Prąd jest w niektórych częściach Barcelony, cały czas kiepski zasięg (lub tylko WiFi). W Edan Studios prąd wrócił - ogłosiła.
We wtorek rano hiszpańskie media informowały, że krajowy operator sieci Red Electrica podał, iż do godziny szóstej rano przywrócono dostawy energii elektrycznej na obszarze ponad 99 proc. kraju. Zasilanie nadal jest jednak niestabilne i w niektórych miejscach zdarzają się wyłączenia. W Barcelonie nadal nie działają wszystkie linie metra. Odwołano też niektóre połączenia kolejowe. Wydaje się jednak, że środowy mecz FC Barcelony z Interem Mediolan odbędzie się zgodnie z planem.