Piłkarze Realu Madryt w sobotni wieczór stracili szansę na zdobycie Pucharu Króla i częściowe uratowanie nieudanego sezonu. Drużyna prowadzona przez trenera Carlo Ancelottiego jeszcze w 84. minucie prowadziła 2:1 w finale z FC Barceloną, ale i tak przegrała 2:3 po dogrywce.
Real Madryt stracił nie tylko trofeum, ale nie kluczowego piłkarza. W 89. minucie na boisku usiadł Vinicius Junior. Brazylijczyk nie był w stanie kontynuować gry i musiał zostać zmieniony. Nie zagrał zatem już w dogrywce.
"Dyskomfort fizyczny, którego doznał Vinicius Junior jest spowodowany wyczerpaniem. Wstępne badanie przeprowadzone przez lekarzy Realu Madryt w szatni potwierdziły, że ból wynikał z wyczerpania i że nie doznał on kontuzji" - pisze dziennik Marca.
W finale Pucharu Hiszpanii kontuzji doznał również francuski lewy obrońca Ferland Mendy. O jego stanie zdrowia są już gorsze wieści.
"Gorsze wieści nadeszły dla Francuza Mendy'ego, który ponownie doznał kontuzji w dniu powrotu na boisko. Po tym, jak wyleczył naderwanie mięśnia w lewej nodze, które wykluczyło go z gry od 12 marca, w ósmej minucie finału doznał kontuzji prawej nogi. Doznał urazu mięśnia czworogłowego prawej nogi. Szczegóły będzie wiadomo w poniedziałek po badaniach rezonansem" - dodaje Marca.
Zobacz: Takich meczów nie chcemy w Ekstraklasie. Komentator nie wytrzymał
Badania będą musieli też przejść stoper Antonio Rudiger oraz środkowy pomocnik Dani Ceballos, którzy również narzekali na problemy zdrowotne - Niemiec z kolanem, a Hiszpan z kostką u nogi.
Real Madryt ma jeszcze szansę na wygranie La Ligi. Po 33 kolejkach z 72 punktami jest wiceliderem i ma cztery punkty mniej od prowadzącej FC Barcelony. Drużyna Ancelottiego w niedzielę 4 maja (godz. 14) zagra u siebie z Celtą Vigo. Tydzień później w El Clasico zmierzy się na wyjeździe z FC Barceloną.