- Oni są niezniszczalni, oni są niezniszczalni - krzyczał w 92. minucie Mateusz Święcicki, komentator Eleven Sports, w momencie, gdy Lamine Yamal zdobył trzeciego gola dla FC Barcelony w niedzielnym, wyjazdowym meczu ligowym z Atletico Madryt i ze stanu 2:0 dla gospodarzy zrobiło się 2:3.
W 98. minucie czwartego gola dla FC Barcelony, ustalając wynik spotkania na 4:2, zdobył Ferran Torres. W drużynie FC Barcelony zapanowała wtedy wielka radość. Piłkarze wpadli sobie w ramiona, a Gavi, który pojawił się na boisku w 94. minucie, podbiegł do trenera Hansiego Flicka. Piłkarz przytulił się z nim, a niemiecki szkoleniowiec po chwili podniósł go do góry.
Piłkarze i sztab szkoleniowy fetowali gola, a co wtedy robił Wojciech Szczęsny? Zachował pełen spokój. Były reprezentant Polski stał przy słupku swojej bramki, pił napój z bidonu, a gdy sędzia odgwizdał koniec meczu, odwrócił się w stronę kibiców Atletico Madryt, zaklaskał w ich kierunku i pokazał kciuka.
"Piękny obrazek - wszyscy piłkarze FC Barcelony, Hansi Flick i sztab szkoleniowy świętują czwarte trafienie w meczu z Atletico, ale co robi wtedy Wojciech Szczęsny? Zobaczcie to sami. Cały Wojciech!" - czytamy na portalu X BarcaInfo.
Wojciech Szczęsny w tym sezonie zagrał w szesnastu spotkaniach we wszystkich rozgrywkach, wpuścił szesnaście bramek, a osiem razy zachował czyste konto.
Zobacz: Szczęsny wprost o swojej przyszłości. Powiedział tak, że jaśniej się nie da
FC Barcelona jest liderem La Ligi. Ma 60 punktów, tyle samo co wicelider i obrońca trofeum - Real Madryt, który jednak rozegrał jeden mecz więcej. Atletico Madryt z 56 punktami jest na trzeciej pozycji.
Drużyna Flicka teraz zagra dwa mecze ligowe przed własną publicznością: w czwartek 27 marca (godz. 21) z Osasuną i 30 marca (godz. 16.15) z Gironą.