13 występów, siedem czystych kont - to statystyki Wojciecha Szczęsnego w Barcelonie. Polak, który związał się z Katalończykami na początku października zeszłego roku jako zastępstwo dla Marca-Andre ter Stegena, początkowo był tylko zmiennikiem, ale teraz wyrósł na kluczową postać w drużynie Hansiego Flicka.
Szczęsny zadebiutował w Barcelonie 4 stycznia w meczu Pucharu Króla z Barbastro (4:0). Od tamtej pory Polak nie zagrał tylko w dwóch spotkaniach: z Betisem (5:1) w Pucharze Króla oraz w ligowym meczu z Getafe (1:1).
Początki Szczęsnego w nowym klubie były trudne. Polak najpierw był zmiennikiem Inakiego Peny, a kiedy już dostał szansę, w trzecim występie popełnił błąd i dostał czerwoną kartkę w meczu z Realem Madryt (5:2) w Superpucharze Hiszpanii. Dziewięć dni później Szczęsny nie popisał się też w spotkaniu z Benficą (5:4) w Lidze Mistrzów.
Mimo to Flick zaufał Szczęsnemu, a ten odpłaca się coraz lepszą grą. Im dłużej Polak broni bramki Barcelony, tym lepsze oceny zbiera. Dość powiedzieć, że w ostatnich pięciu meczach ligowych Szczęsny puścił tylko jednego gola. W trzech ostatnich występach Polak zachował czyste konto.
Mimo że od początku przygody w Barcelonie Szczęsny zapowiadał, że jest w niej tylko na chwilę, do końca sezonu, to coraz bardziej prawdopodobne wydaje się, że Polak przedłuży jednak umowę z katalońskim klubem. Zwłaszcza że sam zaczyna wysyłać coraz czytelniejsze sygnały. Szczęsny jeszcze kilka miesięcy temu był pewien, że po roku opuści Barcelonę, teraz jednak wydaje się, że zmienił zdanie.
- Gdybyście zapytali mnie na początku sezonu, to odpowiedziałbym, że w czerwcu opuszczę Barcelonę. Ale kocham tu być - powiedział Polak w rozmowie z hiszpańskimi mediami.
- Moja rodzina jest szczęśliwa, syn kocha chodzić do szkoły, moja żona również kocha tu być. Jestem otwarty na wszystko - dodał Szczęsny, który jeszcze pod koniec sierpnia zeszłego roku ogłaszał definitywne zakończenie kariery.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!