Czy nabywanie klubów przez najbogatszych piłkarzy świata jeszcze przed zakończeniem przez nich kariery, stanie się trendem? Zapewne nie, ale niewykluczone, że będziemy mieli drugi taki przypadek na przestrzeni kilkunastu miesięcy. W zeszłym roku Kylian Mbappe zdecydował się zostać większościowym właścicielem akcji SM Caen. To francuski drugoligowiec, którego latem 2024 roku porzucił główny inwestor, czyli amerykański fundusz inwestycyjny Oaktree. Jak dotąd Francuzowi nie idzie najlepiej, bo Caen jest na ostatnim miejscu w Ligue 2.
Teraz najwyraźniej swych sił chce spróbować także Cristiano Ronaldo. Legendarny Portugalczyk patrzy jednak nieco wyżej, bo na poziom La Liga i wybrał już nawet konkretny klub. To Valencia, której znienawidzonym właścicielem jest przyjaciel Ronaldo, czyli Peter Lim. Singapurczyk od dłuższego czasu nosi się z zamiarem sprzedaży klubu. Sama Valencia pozbawiona inwestycji i poważnych wzmocnień ledwo zipie. "Nietoperze" po 25. kolejce są w strefie spadkowej na 18. miejscu, mając tyle samo punktów (23), co ostatni bezpieczny obecnie zespół, czyli Las Palmas.
Zdaniem hiszpańskiego portalu El Gol Digital pieniądze nie byłyby kłopotem i to nie tylko dlatego, że Ronaldo, licząc kontrakt z Al-Nassr oraz umowy reklamowe zarabia ponad 250 milionów dolarów rocznie. Przede wszystkim Portugalczyk ma w tym przedsięwzięciu partnera, którym jest Mohammed bin Salman, następca tronu i premier Arabii Saudyjskiej oraz właściciel Al-Nassr. A także człowiek z budżetem absolutnie nieograniczonym.
- Otoczenie portugalskiego napastnika i prawnicy saudyjskiego biznesmena przeanalizowali sytuację. Zgodzili się, że Valencia jest jednym z najbardziej historycznych i popularnych klubów w Hiszpanii. Ich nowy stadion będzie jednym z najnowocześniejszych oraz największych w kraju, a miasto Turia jest jednym z najlepszych miejsc na świecie pod względem jakości życia - czytamy.
Według hiszpańskich dziennikarzy sprawa zakupu wygląda optymistycznie dla Valencii. Jest jednak coś, co mogłoby to zmienić. Mowa o spadku z La Liga. "Nietoperzom" grozi on bardzo poważnie i jeśli do tego dojdzie, to cała transakcja może znaleźć się na skraju upadku.