Gdy do Barcelony trafił Vitor Roque, to liczono na to, że w przyszłości będzie następcą Lewandowskiego. Xavi dawał mu szanse już w pierwszym sezonie, ale Brazylijczyk nie spełnił pokładanych w nim oczekiwań. Obecnie znajduje się na wypożyczeniu do Realu Betis, gdzie zdobył siedem bramek i zanotował dwie asysty.
W Barcelonie nie liczą już na to, że Roque w przyszłości będzie następcą Lewandowskiego. Jasno do zrozumienia dał to Hansi Flick. - Mam wielu zawodników, a to on zdecydował się odejść latem. Deco zdecyduje, co z nim dalej będzie - stwierdził niemiecki szkoleniowiec. Wiele wskazuje na to, że Roque wróci do Brazylii i zostanie piłkarzem Palmeiras.
"Mundo Deportivo" uważa, że Barcelona chce sprzedać Brazylijczyka jeszcze zimą. Klub ma na to czas do 28 lutego (wtedy kończy się okno transferowe w Brazylii). Okazuje się, że Barcelonie zależy na tej transakcji również ze względu na przyszłość Lamine Yamala.
Kontrakt 17-letniej gwiazdy Barcelony wygasa już w czerwcu 2026 roku. Według "MD" Barcelona za Roque otrzymałaby aż 25 milionów euro, co oznaczałoby, że lider La Liga odzyskałby niemal pełną kwotę wydaną na tego zawodnika. To zapewniłoby Barcelonie zastrzyk gotówki, który umożliwi jej przedłużenie kontraktów Lamine Yamala i Inigo Martineza w zgodzie z przepisami.
Według "MD" Lamine Yamal chce przedłużyć umowę z Barceloną do 2030 roku. Hiszpan będzie miał wtedy dopiero 22 lata.
Obecnie Barcelona przygotowuje się do pierwszego meczu półfinału Pucharu Króla. We wtorek 25 lutego o 21:30 jej rywalem będzie Atletico Madryt. Zachęcamy do śledzenia tego spotkania w Sport.pl oraz w aplikacji Sport.pl LIVE.