• Link został skopiowany

W Hiszpanii nie dowierzają, co Flick robi z rywalem Lewandowskiego. "Dziwne"

Las Palmas - FC Barcelona w 25. kolejce La Liga. To spotkanie zaplanowano na sobotę. Czy od pierwszych minut wystąpi w nim Robert Lewandowski? Tego, póki co, nie wiadomo, choć "AS" sugeruje, że na boisku może pojawić się jego zmiennik Ferran Torres. I zdaniem dziennikarzy, "zasłużył na to". Przedstawili konkretne dowody i wyrazili zdziwienie, że Hansi Flick tak rzadko na niego stawia.
SOCCER-SPAIN-VAL-BAR/REPORT
Fot. REUTERS/Pablo Morano

Robert Lewandowski ma niekwestionowaną pozycję w FC Barcelonie. Jest czołową "dziewiątką" i wywiązuje się z tej roli perfekcyjnie. 32 gole w 34 meczach - te statystyki mówią same za siebie. Hansi Flick czasami rotuje jednak składem i zmienia Polaka przed upływem 90 minut. Tak było w ostatnim meczu z Rayo Vallecano (1:0). Napastnik zszedł w 81. minucie, co dość mocno go zirytowało, a w jego miejsce wszedł Ferran Torres. I to właśnie o fenomenie Hiszpana pisały ostatnio tamtejsze media. Z ich słów można wywnioskować, że młody piłkarz jest niedoceniany w klubie.

Zobacz wideo Polski piłkarz w Ameryce wynajął paparazzi i zrobił show. Kosecki: Krzysiek, mam nadzieję, że się nie obrazisz

Hiszpańskie media chwalą Ferrana i dziwią się decyzjom Flicka

Potwierdzają to też statystyki, które dziennikarze redakcji "AS" przedstawili w artykule. W tym sezonie wystąpił w 26 meczach, ale na murawie spędził tylko 947 minut. Mimo to udało mu się zanotować 10 bramek, co daje średnio trafienie na spotkanie. "Uderzająca cecha jego marki" - tak określono te liczby. 

Dziennikarze zauważyli, że Ferran się nie buntuje, a cierpliwie czeka na szansę. "W niektórych okresach żyje w czymś w rodzaju anonimowego zawieszenia. (...) Musi poczekać. A mimo to przez wszystkie te sezony nie podniósł głosu, dając nieskazitelny pokaz profesjonalizmu. Tego nie można mu odmówić" - czytamy. Mimo wszystko redakcja dziwi się, że Flick daje mu tak rzadko szansę do gry. Szczególnie po tym, co Hiszpan zrobił w meczu z Valencią w Pucharze Króla (5:0). Wyszedł już w pierwszym składzie i w zaledwie 30 minut ustrzelił hat-tricka. Mimo to w kolejnych dwóch meczach rozegrał tylko... dziewięć minut.

Zobacz też: Boniek zobaczył, na kogo trafiły Legia i Jagiellonia. "Muszę powiedzieć...".

"Pokazał, co potrafi". Hiszpanie mówią wprost

"Wydaje się, że Ferran wystąpi w sobotę w Las Palmas. Nie ma wątpliwości, że na to zasłużył. Dziwne jest to, że po zdobyciu hat-tricka, rozegrał tylko dziesięć minut w dwóch spotkaniach ligowych" - ocenili wprost dziennikarze. "Mówiło się, że przyjechał do Sewilli z problemami mięśniowymi, ale Flick nie pozwolił mu zagrać wielu minut też z Rayo, mimo że w spotkaniu z Benficą pokazał, co potrafi, gdy rywale podejmują ryzyko" - dodali. Zaznaczyli, że piłkarz "jest czwartym napastnikiem Barcelony, czwartą potęgą, atutem", a mimo wszystko tak niewielka liczba minut zaskakuje. 

Czy redakcja ma rację? Czy Ferran zagra z Las Palmas? Hiszpan pojawił się w kadrze meczowej, a o tym, czy wystąpi od pierwszych minut, przekonamy się koło godziny 20:00. Wtedy to powinien pojawić się skład. Godzinę później zabrzmi pierwszy gwizdek. 

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

  • Link został skopiowany
Więcej o: