Mecz z Rayo Vallecano pod żadnym pozorem nie był dla Barcelony spacerkiem w stylu ich starć z Valencią. Katalończycy wyszarpali wygraną 1:0 dzięki trafieniu Roberta Lewandowskiego oraz kapitalnej interwencji Wojciecha Szczęsnego z 37. minuty. Sprzyjało im także szczęście, bo wszelkie decyzje VAR w tym spotkaniu okazywały się dla nich korzystne. Jednak gdzie analizy VAR, tam często i kontrowersje, a tu nie było inaczej.
Eksperci po meczu wiele zastrzeżeń mają co do rzutu karnego dla Barcelony. Został on podyktowany za faul Pathe Cissa na Inigo Martinezie. Senegalczyk przewrócił rywala, natomiast można było się zastanawiać, czy to na pewno był faul, a poza tym piłka do Martineza i tak by nie trafiła, bo wcześniej wybił ją bramkarz Rayo. Mimo to sędzia główny po obejrzeniu sobie wszystkiego jeszcze raz na VAR wskazał na wapno, a Lewandowski okazji nie zmarnował. Po meczu absolutnie wściekły był Pedro Martin.
Ekspert radia COPE w pomeczowej analizie nie zostawił na arbitrach suchej nitki. - To, co robią sędziowie, to jest absolutna hańba. Totalny wstyd. W każdej kolejce dochodzi do dziesięciu takich starć. Nie można odgwizdać karnego w jednej takiej, a całą resztę zostawić. To jest nie do zniesienia! Takie sytuacje jak ta są niemal w każdym meczu widziane przez sędziów VAR i tego się nie gwiżdże. Poza tym nie ma opcji, żeby Inigo Martinez dostał wtedy piłkę, bo wcześniej wybił ją bramkarz - grzmiał Martin.
Nieco inny pogląd na sprawę miał były znakomity hiszpański napastnik Fernando Morientes. - Dla mnie ta sytuacja, podobnie jak inne takie, to jest rzut karny. Bowiem obrońca nie koncentruje się na piłce, a jego jedynym celem jest powalenie rywala - ocenił Morientes.
Sytuacja z rzutem karnym od 1:32:
Głośno na temat sędziowskich decyzji jest także w mediach społecznościowych wśród kibiców Realu Madryt. Kataloński dziennik "Sport" zauważa, że na portalu X pojawiła się ogromna fala krytyki związana nie tylko z karnym dla Barcelony. Podkreślano także nieuznanego gola dla Rayo, gdy arbiter uznał, że Randy Nteka utrudnił interwencję Inigo Martinezowi (a był na spalonym).
Dodatkowo zastrzeżenia były też do sytuacji podobnej do tej, po której podyktowano karnego dla Barcelony, tyle że w polu karnym Katalończyków. Wtedy rywala na ziemię powalił Hector Fort. "Kolejna podobna sytuacja w szesnastce Barcelony, a VAR nic nie robi. Absolutnie obrzydliwe", "Korupcja jest przestępstwem" - to niektóre z komentarzy.