Lewandowski wściekł się, gdy zszedł z boiska. Jest stanowcza reakcja Flicka

FC Barcelona pokonała u siebie w poniedziałkowy wieczór Rayo Vallecano 1:0 i znów jest liderem tabeli La Liga. Spotkanie na pomeczowej konferencji ocenił jej trener Hansi Flick. Niemiec wypowiedział się m.in. o Wojciechu Szczęsnym, a także Robercie Lewandowskim, który ewidentnie nie był zachwycony faktem, że Flick go zmienił. Szkoleniowiec ujawnił też, dlaczego na ławce znalazł się zawodnik, zazwyczaj grający od początku. Sprawa jest prosta, jeśli nie przestrzegasz zasad, ponosisz karę.

Dla Barcelony starcie z Rayo miało ogromną wagę. Swoje mecze w tej kolejce zremisowały zarówno Real Madryt (1:1 z Osasuną), jak i Atletico (1:1 z Celtą Vigo). Triumf przywróciłby Katalończyków na pozycję lidera La Liga, którą utracili w grudniu. Choć Rayo walczyło bardzo dzielnie, ostatecznie drużynie Hansiego Flicka udało się "przepchnąć" ten mecz, a ogromny udział mieli w tym Polacy. Robert Lewandowski wykorzystał rzut karny, zaś Wojciech Szczęsny uratował Barcelonę genialną interwencją w końcówce pierwszej połowy.

Zobacz wideo DevelopRes Rzeszów zwycięzcą TAURON Pucharu Polski. Szczygłowska: Pierwszy cel osiągnięty

Lewandowski wściekł się po zmianie. Flick komentuje

Gdyby ten mecz był skokiem narciarskim, Katalończycy zapewne "20" za styl by nie otrzymali, ale liczy się efekt. Ten jest z kolei taki, że Barcelona znów przewodzi ligowej tabeli i ma swój los w swoich rękach. Na pomeczowej konferencji głos zabrał Hansi Flick. Niemiec tonował emocje, zaznaczając, że przed nimi jeszcze długa droga i nie ma się tym pierwszym miejscem teraz jeszcze co przesadnie ekscytować. Trener skomentował także zachowanie strzelca gola Roberta Lewandowskiego. Polak zszedł z boiska w 81. minucie i nie wyglądał na zachwyconego tym faktem, a po wszystkim wyżył się na butelce. 

- On zawsze chce grać, chce strzelać gole. Ale to moja decyzja i ja podejmuję ją, patrząc na zespół. Tu nie chodziło o samego Lewandowskiego. Zawsze go wspieram i daję dużo grać, a dziś cieszę się, że strzelił kluczowego gola. Jednak decyzja była, jaka była, i zawodnicy muszą ją zaakceptować - powiedział stanowczo Flick. 

Szczęsny potwierdził, dlaczego teraz gra

Niemiec poświęcił też chwilę Wojciechowi Szczęsnemu. Polak bardzo wyraźnie pomógł swojej drużynie, zwłaszcza pod koniec pierwszej połowy, gdy zanotował wybitną podwójną interwencję, bez której Rayo niechybnie by wyrównało. Flick po raz kolejny potwierdził, kto jest numerem jeden w bramce. - Inaki Pena spisywał się świetnie, gdy grał, ale na ten moment preferujemy Szczęsnego - stwierdził Niemiec.

Kounde jak Pena. Flick nie przewiduje litości

Wielu kibiców było zaskoczonych, że w pierwszym składzie Barcelony zabrakło Julesa Kounde, a zamiast niego na prawej obronie zagrał Hector Fort. Okazuje się, że Francuz zrobił to samo, co Inaki Pena przed meczem Superpucharu Hiszpanii z Athletic Bilbao i spóźnił się na przedmeczową odprawę. Tego zaś Flick tolerować nie zamierza.

-  W dniu meczowym każdy zawodnik wie, co robić. Mamy może dwie lub trzy ustalone godziny spotkań z piłkarzami i to jest ważne, żeby wtedy się pojawiali. To nie jest takie trudne. Tu nie chodzi tylko o mnie. Chodzi o piłkarzy, o klub, o kibiców. Więc tak, Jules przyszedł za późno i nie mógł wyjść w podstawowym składzie. Taka jest zasada. Chcę z nim potem porozmawiać - powiedział trener.