36-letni Wojciech Szczęsny w niedzielny wieczór zagrał już w szóstym z rzędu meczu w barwach FC Barcelony. Tym razem w wygranym, wyjazdowym starciu z Sevillą 4:1. Były reprezentant Polski był jednym z najlepszych zawodników swojego zespołu - m.in. popisał się efektowną obroną pięknego strzału z przewrotki Dodiego Lukebakio.
Na temat Szczęsnego wypowiedział się Peter Schmeichel, były legendarny bramkarz Manchesteru United (398 meczów) oraz reprezentacji Danii (129 spotkań). Jest on zaskoczony, że Szczęsny po ubiegłym sezonie zakończył karierę sportową.
- Byłem zaskoczony, że w ogóle ją zakończył! Spotkaliśmy się na meczu Barcelony z Bayernem Monachium jesienią, w Lidze Mistrzów. Szczęsny brał udział w rozgrzewce. Później chwilę porozmawialiśmy. Powiedziałem mu wprost: "Nie rozumiem, dlaczego tak wcześnie chciałeś rzucić piłkę, ale cieszę się, że wróciłeś". Widziałem po nim, że jest szczęśliwy - powiedział Schmeichel w rozmowie z "WP Sportowe Fakty".
Szczęsny mówił wcześniej, że czuł się "wypalony" - odpowiedział dziennikarz Mateusz Skwierawski.
- Szczęsny znalazł się w trudnej sytuacji, bo w zeszłe lato wszystkie wielkie kluby miały dobrze obsadzoną bramkę. On musiał odejść z Juventusu, patrzył na opcje. Miał dylemat, gdzie dalej grać. Wydaje mi się, że doszedł do wniosku, że rozegrał już wystarczająco dużo spotkań i to dobry moment, by powiedzieć "stop". Futbol sam się o niego upomniał. Dostał jeszcze jedną szansę i tak jak wspomniałem, cieszę się, że dalej możemy go oglądać. Moim zdaniem podołał wyzwaniu i dobrze spisuje się w bramce Barcelony - dodał Schmeichel.
Zobacz: Co za hit! Wieczysta chce kolejną gwiazdę. To były piłkarz Legii
Szczęsny w tym sezonie zagrał w dziewięciu meczach. Wpuścił dziewięć goli, a cztery razy zachował czyste konto.
FC Barcelona z 48 punktami jest wiceliderem La Ligi. Ma dwa punkty mniej od prowadzącego Realu Madryt i jeden od wicelidera - Atletico Madryt.
Drużyna Hansiego Flicka w następnej kolejce zagra przed własną publicznością z szóstą ekipą tabeli - Rayo Vallecano (17 lutego o godz. 21). Zapraszamy Państwa do śledzenia relacji na żywo na Sport.pl i w aplikacji mobilnej Sport.pl LIVE.