Hiszpanie od rana trąbią o Lewandowskim. "Nikt inny tego nie ma"

FC Barcelona wykorzystała remis w derbach Madrytu i odrobiła po 2 punkty do Realu oraz Atletico, pokonując na wyjeździe Sevillę 4:1. Swój udział miał w tym Robert Lewandowski, który zdobył pierwszego gola tego widowiska już w 7. minucie. Katalońskie dzienniki "Sport" i "Mundo Deportivo" bardzo wychwalają Polaka po tym meczu, podkreślając, że co by się nie działo, Barcelona może na niego liczyć.

Już przed startem meczu na Estadio Ramon Sanchez Pizjuan piłkarze FC Barcelony wiedzieli, o co toczyć się będzie gra. Real Madryt i Atletico Madryt zremisowały w derbach Madrytu 1:1, a taki wynik zadowolić mógł tylko Katalończyków, bo wygrana z Sevillą zmniejszała ich straty kolejno do 2 pkt do Realu oraz 1 pkt do Atletico. Zespół Hansiego Flicka stanął przed dużą szansą, a co więcej, wykorzystał ją w znakomitym stylu.

Zobacz wideo Co z tym Superpucharem Polski? "Robimy z siebie kretynów. Nikt tego nie szanuje"

Barcelona pewnie wygrywa, polsko-brazylijski duet grasuje

Pewne zwycięstwo 4:1, świetna druga połowa wygrana 3:0 i to mimo czerwonej kartki Fermina Lopeza w 62. minucie. Zaś całą zabawę już w 7. minucie rozpoczął Robert Lewandowski, który wykorzystał wówczas świetne zgranie piłki głową od Inigo Martineza i z bliska wbił futbolówkę do bramki. Odpowiedział tym samym na gola Kyliana Mbappe z derbów, utrzymując przewagę w klasyfikacji strzelców (19:16).

Katalońskie media nie szczędziły mu pochwał po spotkaniu. Dziennik "Mundo Deportivo" wyróżnił jego oraz Raphinhę (strzelił na 3:1), podkreślają, iż polsko-brazylijski duet napędza bramkostrzelną ofensywę FC Barcelony. - Hansi Flick ma skarb w postaci Roberta Lewandowskiego i Raphinhi. Łącznie zdobyli ponad połowę bramek Katalończyków w tym sezonie i bez wątpienia są potężnymi argumentami, pozwalającymi Barcelonie kroczyć ku największym celom. Spośród 113 bramek zespołu w tym sezonie, Lewandowski i Raphinha zdobyli 55, a dokładniej mówiąc, Lewandowski 31 a Raphinha 24 - czytamy.

Lewandowski jak to Lewandowski

Natomiast dziennik "Sport" skupił się już bardziej na samym Lewandowskim. Tamtejsi dziennikarze stwierdzili, że Lewandowskiemu błyszczenie i efekty wizualne nie są potrzebne. On po prostu robi swoją robotę i wykonuje ją doskonale. 

- Lewandowski kontynuuje zdobywanie bramek bez wytchnienia. Kolejny dzień w biurze. Nie jest najbardziej błyskotliwym ani energicznym zawodnikiem Barçy, ale jest najbardziej konsekwentny. Robert Lewandowski zawsze zdąży, by strzelić gola z iście brytyjską punktualnością. Może być mniej lub bardziej widoczny, ale gole i tak wręcz wypadają mu z kieszeni - pisze "Sport".

Wyczyny Ferrana niczego nie zmieniają

Dziennik umieścił też Polaka na okładce z podpisem "Cios w walce o LaLigę". Podkreślił również, że na Polaka nie działają popisy jego konkurentów. On dobrze wie, jaka jest kolejność w walce o skład.

- Będą napastnicy szybsi, bardziej kreatywni i widowiskowi, ale nikt inny nie ma takich umiejętności snajperskich jak Lewandowski. Jego niezawodność i regularność to skarb dla drużyny Barçy, która dysponuje wieloma zasobami ofensywnymi, ale nie rezygnuje z naturalnego środkowego napastnika. Owszem Ferran Torres może strzelić hat-tricka z Valencią, a Olmo udowodnić, że może być świetną fałszywą dziewiątką. Jednak plan A wciąż uwzględnia starego lisa ożenionego z bramką - ocenia "Sport".

Więcej o: