To była dziewiąta minuta spotkania na stadionie Barcelony na wzgórzu Montjuic. Gavi zderzył się głowami z Tomasem Conechnym z Deportivo Alaves. Gavi był w stanie zejść z boiska o własnych siłach, natomiast Argentyńczyk opuścił je na noszach. Conechny został od razu przewieziony do szpitala w Barcelonie z podejrzeniem wstrząśnienia mózgu. Tomas przejdzie tomografię komputerową czaszki i odcinka szyjnego kręgosłupa. W miejsce Gaviego wszedł Fermin Lopez.
Jeszcze przed pierwszym gwizdkiem było jasne, że Barcelonę czeka ciężki mecz. Alaves znajduje się w strefie spadkowej ligi hiszpańskiej i często ucieka się do przerywania akcji faulem. W rundzie jesiennej Barcelona wygrała 3:0 z Deportivo po hat-tricku Roberta Lewandowskiego.
Przed Barceloną otworzyła się okazja do odrobienia straty do Realu Madryt. Zespół Carlo Ancelottiego przegrał 0:1 z Espanyolem, więc w przypadku wygranej Barcelona mogła tracić już "tylko" pięć punktów. Sam mecz nie był jednak łatwy dla Barcelony.
Barcelona oddała pierwszy celny strzał w meczu w 44. minucie. Wówczas na bramkę Alaves uderzył Pedri, ale trafił prosto w Jesusa Owono. Przez 45 minut było więcej fauli, przewracania się, leżenia na murawie, wybijania z rytmu niż okazji bramkowych. Robert Lewandowski był odcięty od podań, a Wojciech Szczęsny nie miał wielu okazji do wykazania się. Tak naprawdę nie został poważnie sprawdzony przez rywali.
Pod koniec pierwszej połowy kibice zaczęli wygwizdywać zespół Hansiego Flicka, a w grze Barcelony było widać frustrację. Sędzia pozwalał na faule z obu stron i był bardzo pobłażliwy. To było 45 minut absolutnie do zapomnienia dla kibiców i piłkarzy Barcelony. Poza zderzeniem Gaviego z Conechnym działo się bardzo niewiele.
Zobacz też: FC Barcelona zaskoczyła przed meczem. Wyjaśniamy, co Lewandowski miał na plecach
Barcelona potrzebowała kilkunastu minut po przerwie, by się rozkręcić i w końcu poważnie sprawdzić bramkarza Alaves. W 61. minucie Lewandowski strzelił swojego 18. gola w LaLiga. Zaczęło się od podania Pedriego w pole karne Alaves. Tam Lamine Yamal uderzył z pierwszej piłki, ale piłka leciała w kierunku prawego słupka. Lewandowski odnalazł się znakomicie, bo skontrował piłkę i uderzył z bliskiej odległości.
Poza tą sytuacją w drugiej połowie też się niewiele działo. Owono dwukrotnie dobrze interweniował po strzałach Yamala i Ferrana Torresa. Szczęsny też nie był regularnie sprawdzany przez przeciwników. Yamal dwukrotnie zagrał podania prostopadłe w pole karne Alaves, ale Eric Garcia i Fermin Lopez nie byli w stanie skontrować piłki. Wynik mógł być zatem dużo wyższy z perspektywy Barcelony.
Poza tym Raphinha zebrał żółtą kartkę po zejściu z boiska. Brazylijczyk nagle zaczął krzyczeć w czyimś kierunku, prawdopodobnie do czwartego arbitra. Flick próbował uspokoić swojego podopiecznego, ale i tak sędzia pokazał kartkę Raphinhi.
Ostatecznie Barcelona wygrała 1:0 z Alaves i ma 45 punktów po 22 meczach. Dzięki temu zespół Flicka traci cztery punkty do prowadzącego Realu Madryt. Za tydzień Barcelona zagra na wyjeździe z Sevillą, a w czwartek zmierzy się z Valencią w ćwierćfinale Pucharu Króla.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!