Hansi Flick podjął decyzję ws. Szczęsnego. Żadnych wątpliwości

FC Barcelona po kapitalnym okresie wpadła w mały ligowy kryzys. Katalończycy nie wygrali trzech ostatnich spotkań w La Liga i praktycznie roztrwonili całą przewagę nad Realem Madryt. Dziennikarze w Katalonii zaczęli się zastanawiać nad potencjalnymi zmianami w składzie, m.in. w bramce. Czy faktycznie wkrótce możemy doczekać się debiutu Wojciecha Szczęsnego? Przed wtorkowym meczem z Mallorcą głos w sprawie zabrał Hansi Flick. I rozwiał wszelkie wątpliwości.

Porażka 0:1 z Realem Sociedad, remis 2:2 z Celtą Vigo (mimo prowadzenia 2:0) i porażka 1:2 z Las Palmas. Gdyby nie triumf 3:0 w Lidze Mistrzów z Brestem, nastroje w Barcelonie byłyby już zupełnie zepsute, bo nie ma co ukrywać, listopad był dla tego zespołu w większości paskudny. Widać to w stylu gry, pozbawionym ostatnio polotu i energii, którymi "Blaugrana" jeszcze niedawno imponowała, ale widać też w tabeli. Barcelonie został tylko jeden punkt przewagi nad Realem Madryt, ale stołeczny klub ma także jeden mecz rozegrany mniej, więc realnie może się zrobić -2. 

Zobacz wideo Taazy naprawdę powiedział to o Załęckim! "Wstyd! Kompromitacja" [Sport.pl fight]

Pena nie popisał się z Las Palmas. Dziennikarze i kibice chcą Szczęsnego

Mały kryzys w drużynie Hansiego Flicka skłonił dziennikarzy oraz kibiców do zastanowienia się, czy Niemiec nie powinien nieco bardziej zamieszać składem, poszukać nowych rozwiązań. Przede wszystkim w defensywie, która w ostatnich trzech ligowych starciach straciła pięć goli, podczas gdy w poprzednich dwunastu tylko jedenaście. Wśród najczęściej wymienianych do posadzenia na ławce był Inaki Pena. Hiszpański golkiper zagrał słabo przeciwko Las Palmas. Przy obu golach dla rywali był kiepsko ustawiony, a przy trafieniu na 2:1 Fabio Silvy nawet nie zareagował.

Hansi Flick jak dotąd kurczowo trzymał się Hiszpana, ale przed Barceloną mecz w środku tygodnia, a konkretnie we wtorek 3 grudnia o 19:00 z Mallorcą. Na papierze niezła okazja, by w końcu dać szansę Wojciechowi Szczęsnemu. Szczególnie że rywale Katalończyków są groźni, wygrali dwa poprzednie mecze, m.in. 3:2 z Las Palmas, a w tabeli zajmują wysokie szóste miejsce. Na temat obsady bramki w tym spotkaniu wypowiedział się jednak sam Flick na przedmeczowej konferencji prasowej. 

Flick wierny swej decyzji. Pena nigdzie się nie wybiera

Choć cała piłkarska Polska czeka na debiut Szczęsnego, a Pena dał ostatnio w końcu argument do zmiany, Flick nie chce nawet o tym słyszeć. Docenił co prawda naszego rodaka, ale zmiana? Tutaj rozwiał wszelkie wątpliwości. - Szczęsny jest w naprawdę dobrej formie, świetnie radzi sobie na treningach. Mimo tego nie mam w planach zmiany golkipera. Inaki Pena nadal pozostaje numerem jeden w naszej bramce - powiedział niemiecki szkoleniowiec.

Czy zatem cokolwiek zmieni się w odniesieniu do porażki z Las Palmas? Flick na konferencji skoncentrował się na kwestiach mentalnych. - Mamy najmłodszą drużynę w LaLiga i musimy nauczyć się walczyć o zwycięstwo, kiedy mecz nie idzie po naszej myśli. Bronić oraz atakować całym zespołem, tak, jak na początku sezonu. Przeciwko Las Palmas wyglądało to dobrze, ale straciliśmy koncentrację i wszyscy ponosimy winę. Nie możemy być zbyt pewni siebie przeciwko słabszym rywalom - ocenił Niemiec.

Więcej o: