Dramat Flicka w Barcelonie. Lewandowski jest tego częścią. "Bez wątpienia"

FC Barcelona po raz pierwszy w tym sezonie wpadła w drobny kryzys. I choć trudno tak mówić po jednej porażce z Realem Sociedad, to problemy Hansiego Flicka są coraz większe. Dziennik "Marca" podał, że trener ma "cztery ofiary" w linii ataku, w związku z czym nie ma on pojęcia, na kogo postawić w najbliższym spotkaniu z Celtą Vigo. Na tym jednak nie koniec, co zaznaczają pozostałe hiszpańskie media.

FC Barcelona po nieudanej końcówce września szybko wróciła do optymalnej formy. Miesiąc później rozbiła przecież na własnym stadionie Bayern Monachium 4:1, a trzy dni później przejechała się po Realu Madryt na Santiago Bernabeu. Niespodziewanie w niedzielę poległa za to z Realem Sociedad, choć można powiedzieć, że została ograbiona z gola, gdyż sędziowie niesłusznie nie uznali trafienia Roberta Lewandowskiego.

Zobacz wideo Bartosz Kwolek: Dopiero zaczęliśmy trenować naszą podstawową szóstką

Piętrzą się problemy Flicka w Barcelonie. "Cztery ofiary w linii ataku"

Ostatnia przegrana to nie jedyny problemy Hansiego Flicka. Dziennikarze "Mundo Deportivo" zaznaczają, że szkoleniowiec nie umie sobie poradzić bez Lamine'a Yamala. "Flick źle zarządza ławką. (...) Nie radzi sobie z nieobecnością Yamala. (...) Barca upadnie bez Lamine'a. (...) Jego obecność jest niezbędna" - przekazał dziennik "Marca", zwracając również uwagę na uraz Roberta Lewandowskiego. Na tym jednak nie koniec, gdyż "MD" wyliczyło, że na kadrę pojechało siedmiu innych piłkarzy.

Do najbliższego meczu z Celtą Vigo pozostało dziewięć dni, a wszystko wskazuje na to, że Niemiec będzie miał kłopot, by sformować podstawowy skład. FC Barcelona przekazała przecież w środę, że kontuzji nabawił się również Ansu Fati, który naciągnął mięsień dwugłowy uda i czekają go cztery tygodnie przerwy w grze. Flick ma zatem "cztery ofiary w linii ataku". Lewandowski będzie gotowy za ok. 10 dni, Yamal za 2-3 tygodnie, natomiast dopiero niebawem po ponad miesięcznej przerwie do treningów powróci Ferran Torres.

Na ten moment szkoleniowiec miałby do dyspozycji dwóch ofensywnych piłkarzy: Pau Victora oraz Raphinhę. Ci rzekomo nie odczuwają żadnego dyskomfortu fizycznego, choć ten drugi nie będzie miał dużo czasu na odpoczynek po powrocie ze zgrupowania reprezentacji Brazylii. Za parę dni gotowy do gry powinien być za to Lewandowski, po którego urazie władze klubu mieli poczuć... "ulgę".

"Bez wątpienia najbardziej pozytywną rzeczą dla interesów Barcelony jest to, że Lamine zostaje w i będzie mógł w pełni wyzdrowieć. Taką samą drogę przejdzie Lewandowski" - oznajmił "Sport".

FC Barcelona zajmuje obecnie pozycję lidera La Liga z dorobkiem 33 punktów. Drugie miejsce okupuje Real Madryt, który ma sześć pkt straty, natomiast jeden mecz rozegrany mniej. Piłkarze Hansiego Flicka już w sobotę 23 listopada zmierzą się na wyjeździe z Celtą.

Więcej o: