Czubek buta, kilka centymetrów - to zdecydowało, że po analizie VAR i użyciu systemu półautomatycznego spalonego sędziowie anulowali bramkę Roberta Lewandowskiego w pierwszej połowie meczu FC Barcelony z Realem Sociedad (0:1). Katalończycy ostatecznie przegrali to spotkanie, a po nim m.in. Hansi Flick mówił, że polski napastnik nie był na spalonym.
Jak się patrzy na powtórki to naprawdę trudno stwierdzić, że Polak był na spalonym. Zdaniem systemu był na nim o czubek buta, ale nie brakuje opinii, że VAR się pomylił i wziął pod uwagę stopę obrońcy. A to by oznaczało, że Lewandowski nie był na spalonym.
"Barcelona oczekuje wyjaśnień od CTA [Komitet Techniczny Sędziów - przyp. red.] w sprawie półautomatycznego spalonego Lewandowskiego" - informuje "Mundo Deportivo". Zdaniem klubu "przedstawiony obraz nie wyjaśnia, czy stopa widoczna jako wysunięta należy do napastnika Barcelony".
Jednak wyjaśnienia wyjaśnieniami. Wyniku spotkania to już nie zmieni, a trudno spodziewać się, żeby sędziowie nagle zmienili zdanie i powiedzieli, że technologia zawiniła. Dyskusji i pomysłów nt. spalonych w futbolu nie zabraknie, co pokazuje pomysł przedstawiony przez Alfredo Relano z dziennika "AS".
"Ponieważ popadliśmy w kult maszyny, wskazane byłoby pozostawienie pewnego marginesu, aby uniknąć tych śmiesznych spalonych. 12 centymetrów, pomiar znany w piłce nożnej, ponieważ to szerokość linii na murawie, mogłoby być rozwiązaniem. Rysując linię tej szerokości, wszystko, co było w środku, można by uznać, że jest 'w linii'. Gdyż jest za późno, aby odwołać się do dobrego, starego zdrowego rozsądku" - napisał i zaproponował Relano. Sam pomysł spalonych, które mogłyby premiować napastników, był już kilka razy dyskutowany, ale ciągle nie wszedł w życie.
Obecnie FC Barcelona zajmuje pierwsze miejsce w tabeli La Ligi z sześcioma punktami przewagi nad drugim Realem Madryt. Jednocześnie Katalończycy mają o jeden mecz rozegrany więcej. Kolejne spotkanie piłkarze Hansiego Flicka rozegrają w sobotę 23 listopada na wyjeździe z Celtą Vigo o godz. 21:00. Relację tekstową z tego spotkania będzie można śledzić na Sport.pl i w aplikacji mobilnej Sport.pl LIVE.