W niedzielnym pojedynku 13. kolejki La Ligi: Real Sociedad - FC Barcelona (1:0) doszło do dużego skandalu, o którym jeszcze przez długi czas będzie głośno. W 13. minucie Robert Lewandowski strzałem z ok. ośmiu metrów zdobył gola. Sędziowie po analizie VAR nie uznali jednak bramki, bo ich zdaniem był spalony. Sytuacja była jednak bardzo kontrowersyjna i wzbudziła wiele wątpliwości. Niemal pewne jest, że system pomylił się przy wyrysowywaniu linii i za wyznacznik wziął stopę Nafeya Agurdy, a nie polskiego napastnika.
- Jest to najnowocześniejsza technologia, jest 10 dodatkowych kamer i w tym przypadku zadziałała idealnie - powiedział Carlos Clos Gomez, były arbiter, obecnie dyrektor ds. VAR-u w Komitecie Technicznym Sędziów. Komitet Techniczny Sędziów również nie widział błędu sędziego i przyznał, że ani sędziowie, ani system nie popełnił błędu w interpretacji tej sytuacji.
Hiszpanie znaleźli kolejne dwa dowody, że Lewandowski nie był na spalonym. Na ArchivoVar na portalu X pokazano nowe zdjęcie, na którym wyraźnie widać, jak stopa Lewandowskiego znajduje się za stopą Nayefa Aguerda. W momencie strzału Frenkiego de Jonga, po którym piłka wylądowała u Polaka, napastnik Barcelony stał na przepisowej pozycji.
Do innego zdjęcia dotarło Mundo Deportivo. Na nim też widać, że 36-letni napastnik nie był na spalonym.
Drużyna Hansiego Flicka mimo wpadki w Sociedad z 33 punktami w 13 spotkaniach prowadzi w La Lidze. Wciąż ma sześć punktów przewagi nad Realem Madryt, ale mistrzowie Hiszpanii mają jeden zaległy pojedynek - na wyjeździe z Valencią.
FC Barcelona w następnej kolejce, w sobotę 23 listopada zmierzy się na wyjeździe z jedenastą drużyną tabeli - Celtą Vigo. Początek meczu o godz. 21. Relacja na żywo na Sport.pl i w aplikacji Sport.pl LIVE.