FC Barcelona doznała drugiej porażki w tym sezonie La Liga. Liderzy rozgrywek zagrali najgorszy mecz w tym sezonie i przegrali na wyjeździe z Realem Sociedad 0:1 po golu Sheraldo Beckera. Robert Lewandowski w tym spotkaniu był niemrawy, jak cała Barcelona, ale w jednej sytuacji z 13. minuty zaprezentował swoją wielką klasę, gdy opanował piłkę po nieudanym strzale Frenkiego de Jonga i pokonał Alexa Remiro.
I choć w Hiszpanii jest system półautomatycznego spalonego, nie jest powiedziane, że gol Polaka został słusznie anulowany. Telewizyjne grafiki wywołały bowiem spore wątpliwości, czy czasem komputer się nie pogubił, a analiza obrazu nie pomyliła stóp Lewandowskiego i ostatniego obrońcy Realu Sociedad Nayefa Aguerda. Koniec końców jednak 15. bramki w sezonie kapitana reprezentacji nie było.
"Sfrustrowany" - tak określił Roberta Lewandowskiego po tym meczu dziennik "Mundo Deportivo". "Gdyby miał but o dwa numery mniejszy, miałby kolejnego gola na koncie, a Barcelona wyszłaby na prowadzenie. Jego noga została jednak uznana za większą niż Aguerda (przynajmniej wg VAR) i gol został anulowany. Nie było go wiele więcej w tym meczu" - czytamy w opisie.
Zdaniem "Marki" Robert Lewandowski miał lepszą pierwszą połowę niż drugą. Za cały mecz dostał jednak notę jedynie "5,5" w skali 1-10. Wyższe noty "6" otrzymali jedynie Inaki Pena, Inigo Martinez i Dani Olmo.
"Reprezentant Polski naciska, aby zdobyć nagrodę Pichichi. Ma 14 goli i nie mógł zwiększyć swojego dorobku, gdyż anulowano mu trafienie z powodu malutkiego, milimetrowego spalonego. W drugiej połowie nie znalazł sposobu na zadanie bólu Realowi Sociedad".
Również kataloński "Sport" nie docenił występu Lewandowskiego i dał mu notę "5" w dziesięciostopniowej skali. Podobną dostało kilku innych piłkarzy, ale żaden nie otrzymał niższej. Najwyższe "7" dostali Dani Olmo, Inigo Martinez i Pau Cubarsi.
Jednak najbardziej w oczy rzuca się określenie Lewandowskiego "okradzionym". Tak nazwał go dziennikarz "Sportu" Toni Juanmarti: "Zdobył gola kompletnie prawidłowego, ale VAR anulował go w sytuacji, która wywoła wiele dyskusji. Później był niestaranny przy przyjęciu piłki i nie miał już żadnej innej okazji".
"As" z kolei nadał Lewemy nową ksywkę. Nazwał Polaka "wielką stopą". "Albo Polak zdobędzie 50 bramek, albo trzeba będzie spytać, dlaczego anulowano mu tego gola. Z pewnością VAR podjął decyzję na bazie milimetrów. Poza tym strzałem jednak napastnik wyglądał na zagubionego, nie dostawał też odpowiednik piłek" - napisano w uzasadnieniu.
Teraz przed Robertem Lewandowskim i FC Barceloną przerwa na kadrę, a kolejny mecz ligowy Katalończycy rozegrają 23 listopada, gdy zmierzą się na wyjeździe z Celtą Vigo.