Media: Flickowi nie podoba się to, co Szczęsny zrobił w szatni Barcelony

38 dni - tyle od czasu przejścia do FC Barcelony czeka Wojciech Szczęsny, by rozegrać pierwszy mecz w nowych barwach. Niestety niewiele wskazuje na to, by miało się to wydarzyć w tę niedzielę w spotkaniu z Realem Sociedad. Takiego zdania są także hiszpańskie media, które jako powód nie wskazują już tylko dobrej formy Inakiego Peni. Aż trudno uwierzyć, co wypomniały Polakowi.

Wojciech Szczęsny 2 października wrócił z piłkarskiej emerytury, by podpisać kontrakt z FC Barceloną. Jak na razie wicemistrzowie Hiszpanii nie mieli jednak potrzeby, by wystawić go między słupkami. Pod nieobecność Marka-Andre ter Stegena świetnie spisuje się Inaki Pena, który utrzymuje pozycję numer jeden w bramce. Jakby tego było mało, hiszpańska prasa znalazła kolejny powód, by Szczęsny pozostał na ławce na dłużej.

Zobacz wideo Kosecki o Yamalu: To przytłaczające! Ja mu nie zazdroszczę

Szczęsny musi czekać. Hiszpanie orzekli. "Nie należy ruszać"

Wątpliwości co do tego, że Szczęsnego nie zobaczymy w niedzielnym meczu z Realem Sociedad (10 listopada, godz. 21) nie pozostawił kataloński "Sport". W artykule dotyczącym ewentualnych dylematów trenera Hansiego Flicka dano jasno do zrozumienia, że pozycja Peni jest niepodważalna. - Do tej pory odnosił sukcesy w bardziej niż skomplikowanym odcinku kalendarza. Dobre interwencje przeplatał bardziej dyskretnymi występami. Flick dał mu pewne miejsce przed Szczęsnym, a dobre wyniki zespołu pozwoliły piłkarzowi pochodzącemu z Alicante utrzymać się w składzie, ponieważ nie należy ruszać tego, co działa - argumentowano.

Pena rzeczywiście poradził sobie w trudnych meczach z Bayernem czy Realem, czym zdobył pewność siebie i zaufanie sztabu. W 10 dotychczasowych występach stracił raptem dziewięć goli, a pięć razy zachował czyste konto. Na tym jednak problemy Szczęsnego się nie kończą. Zdaniem "Sportu" na niekorzyść Polaka przemawia również... palenie.

Szczęsny podpadł Hiszpanom. Ci znów o tym samym...

Temat papierosów przewijał się w hiszpańskich mediach już wtedy, gdy Szczęsny podpisywał kontrakt. Sam piłkarz musiał tłumaczyć się z tego w wywiadach. - To są rzeczy, których nie zmieniam w życiu osobistym i to niczyja sprawa, jeśli palę. To nie ma na mnie wpływu - mówił. Po meczu z Realem Madryt media społecznościowe obiegły zaś obrazki, jak Szczęsny świętował wygraną, "puszczając dymka" z papierosa elektronicznego.

Zdaniem "Sportu" również ta sytuacja może mieć wpływ na pozycję Szczęsnego w zespole. - Obraz polskiego bramkarza wapującego w szatni Barcelony po wygraniu El Clasico nie pomógł Hansiemu w rozważaniu na razie zmiany między słupkami - stwierdził jednoznacznie dziennik.

Więcej o: